Wpis z mikrobloga

@Smartek: A widzisz synek, bo to trzeba umić. Najpierw zakładam t-shirt, a następnie ostrożnie - jak lis do kurnika - wślizguje się Rexona, piękna w czarnym opakowaniu. Mimo, że na końcu nazwy jest ,,ona" to ta jest For Men. Powoli choć zdecydowanie wsuwam jej głowę i delikatnie podjeżdżam pod pachę - tak by nie dotknąć linii dyskwalifikacji w tym polowaniu, czyli materiału koszulki. Następnie z gracją dyrygenta na festiwalu #!$%@? pokrywam
  • Odpowiedz