Wpis z mikrobloga

Następna Kwoka, która po zobaczeniu, że inni nie zgadzają się z poglądem wygłoszonym przez OPa kasuje wpis.

Więc jeszcze raz. To że doradca czy jakkolwiek inaczej się obsługę w banku nazwie powie, że coś jest darmowe, to nie znaczy, że do końca życia będzie za 0. Może być darmowe jeśli wykonamy X lub Y. Może być darmowe tylko przez okres Z. Może być darmowe, jeśli dobierzemy produkt A.

Umowy w bankach wbrew pozorom się czyta. Nikt nie każe przyjść, pogadać, przewertować i podpisać. Można poprosić o kopię dokumentów, przejść się do domu, przeczytać. Wrócić lub nie. Powiem więcej, te wszystkie dokumenty są dostępne w internecie, na stronach banku. Nadal wystarczy jedna wizyta w banku. A najważniejsze w tym wszystkim to przeczytać i zrozumieć TOiP. Tam już czarno na białym, bez definicji, są ceny za poszczególne usługi dostępne w ramach danego produktu. Karta? Wypłaty z bankomatów, przelewy, koszt roczny, koszt za wydanie karty. Debet? Prowizja za przyznanie, podwyższenie, prowizja odnowieniowa, oprocentowanie.

bo nie zrozumiała, ale podpisała a teraz się okazuje, że pan w okienku wszystkiego nie powiedział i teraz trzeba płacić. Jaworowicz.jpg

Jeśli zapisów nie rozumiemy, to NIE PODPISUJEMY UMOWY. Nie dotyczy to tylko banków, ogółu życia. A potem płacz, że banki kradną i oszukują. Pokażesz, że miał taki zapis w umowie - "a bo nie rozumiem co tu pisze". Kurtyna.

#bankowosc #banki #kredyt #jakwlesie #nieusuwajposta
  • 4