Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Piszę a anonima wywód nie wyznanie, bo różowa też jest wykopkiem - a osobiście mamy wszystko dogadane, ale wiecie, #logikarozowyachpaskow silniejsza niż jasna strona mocy :)

O co chodzi

Chodzi o #malzenstwo czy też #slub. Zastanawiałem się dlaczego to #rozowe tak cisną na to i wsłuchałem się w ich głos, znakomita większość powie coś w tylu:
- no bo ja chcę być pewna że będziemy razem (pomijam że to żadnej pewności nie daje)
- chcę wiedzieć czy ty mnie traktujesz poważnie

Generalnie sprowadza się to do tego, że chcę mieć prawne zabezpieczenie na które będą się mogły powołać i wykorzystać prawa która im przysługują (czy to w samym małżeństwie czy w przypadku jego rozpadu). Zrozumiałe, jedyne co mnie zastanowiło to postawa #niebieskich, ktzóry jak to niebiescy, są racjonalni i rozumieją te powody (nie sposób im odmówić sensu, jednak wolimy umowę pisemną niż na gębę, zwłaszcza jak przedmiotem umowy jest cos bardzo wartościowego, a różowe swój czas, młodość i wdzięki cenią bardzo wysoko).

To był taki wstęp do kwestii #testnaojcostwo

Po co facet to robi:
- Żeby mieć pewność, że dziecko jest jego i zawczasu zabezpieczyć i skorzystać ze swoich praw.

Czyli znowu chodzi o pewność, jednak kobiety - większość - zwłaszcza w związkach małżeńskich (które dają im "pewność") podnoszą kwestię braku zaufania.

W tym momencie wywala mi bezpiecznik #hipokryzji. Najczęściej co można usłyszeć to : "To nie to samo"
Zgadzam, się to nie do końca jest to samo, a różnica jest taka:
Małżeństwo nie daje 100% pewności, ale też jest gwarantem przyszłości (teoretycznie w obie strony). Nie raz nie dwa kobiety mówią w trakcie związku SPRAWDZAM (nomen omen - telefon, wydatki z konta, komputer kolegów i czas spędzony w pracy)
Ojcostwo - facet sprawdza coś co już mu kobieta przyrzekła czyli jej wierność, poniekąd, bo w polskim prawie, jeśli tego nie zrobi, to kluska w kompot i po 6 miesiącach się tego odkręcić już nie da. Teoretycznie to sprawdzenie dotyczy przeszłości, ale dla mężczyzny to też sprawdzenie - pewność - na następne 25 lat (finansowo) i resztę życia emocjonalnie i uczuciowo.

Dlatego nie rozumiem, czemu w jednym wypadku jak ktoś chce mieć najmocniejsze możliwe gwarancje (ślub) to jest to ok, a w drugiej kwestii (ojcostwo) zarzuca się brak zaufania drugiej stronie. Przecież jeśli zaufania wystarcza, czyli nie przypisujemy z góry drugiej stronie złych intencji, to po co brać ślub? Gdyby zastosować logikę z testu na ojcostwo, to nacisk różowego na zaręczyny/ślub to jest powiedzenie: nie ufam Ci, chcę mieć prawne gwarancje.

Zapraszam do dyskusji, bo może jakiś ważny aspekt mi w tej kwestii umyka?

#zwiazki #dyskusja #dna #socjologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: [Wyjazdy studenckie - bogata oferta przez cały rok](https://st.pl/$xvynkdla)
  • 24
Gdyby zastosować logikę z testu na ojcostwo, to nacisk różowego na zaręczyny/ślub to jest powiedzenie: nie ufam Ci, chcę mieć prawne gwarancje.


@AnonimoweMirkoWyznania: jak dla mnie jezeli chodzi o slub, to kobietom nalegajacym na malzenstwo raczej z ta pewnoscia nie chodzi o poduszke prawno-finansowa i zabezpieczajaca interesy, to jest strasznie biznesowe spojrzenie.
Milosc, slub i kwestia "pewnosci" wiaze sie z taka pewnoscia mentalna, ze facet kobiete kocha, jest dla niego wazna
@AnonimoweMirkoWyznania Ale co cię obchodzą inne różowe? Masz swoje podejście, różowa, która ma podobne, to się tylko ciesz a nie rozkminiasz poglądy innych ludzi. Każdy ma prawo żyć jak chce. Docen to, że trafiłeś na kogoś, kto chce żyć jak ty
@AnonimoweMirkoWyznania: Przeraża mnie Twoje przedmiotowe podejście. Zresztą nie tylko Twoje, bo jest ono w ogóle typowe dla dużej części współczesnych ludzi.

Nigdy mi nawet przez myśl nie przeszło, że małżeństwo się zawiera po to, żeby mieć zabezpieczenie przed czymkolwiek. Przecież to zakłada z góry brak zaufania, wręcz z góry stwierdza, że to jest transakcja, rodzaj biznesu, w którym trzeba wspólnikowi wciąż patrzeć na ręce.

Po co jest małżeństwo? Bo to jest
@agaja:

kobietom nalegajacym na malzenstwo raczej z ta pewnoscia nie chodzi o poduszke prawno-finansowa i zabezpieczajaca interesy, to jest strasznie biznesowe spojrzenie.


Nie masz racji. Mówimy o tym samym, tylko Ty mówisz językiem kobiet czyli ideałów i emocji. Już tłumaczę na nasze.

.

ilosc, slub i kwestia "pewnosci" wiaze sie z taka pewnoscia mentalna, ze facet kobiete kocha, jest dla niego wazna i oficjalnie wszem i wobec mowi "to ona jest
Prawdopodobnie mylisz miłość z zakochaniem.


@kakuter: nie myle, oj zdecydowanie to rozrozniam.

Nie masz racji. Mówimy o tym samym, tylko Ty mówisz językiem kobiet czyli ideałów i emocji. Już tłumaczę na nasze.


@kakuter: to pozytaj, co napisal kolega @jamtojest - a przeciez to mezczyzna.

W innym wypadku kobiety by chciały mieć po prostu imprezę dokładnie wyglądającą tak jak ślub, ale bez papierka.


@kakuter: nie musisz robic zadnej imprezy. Mylisz
@agaja: Chciałbym podchodzić do sprawy tak jak @jamtojest tylko że w obecnej sytuacji byłbym na łasce tej kobiety, z którą wziąłem ślub. Nie mam absolutnie żadnej możliwości na zaprowadzenie porządku w małżeństwie - albo nic jej nie odwali i będzie spoko, albo coś jej odwali i ciągaj się po sądach, tłumacz się że nie molestowałeś swoich dzieci a żona głowę rozbiła sobie o klamkę. Potem wytłumacz sądowi, że miałeś 3 dobre
@AnonimoweMirkoWyznania: Ja trochę uproszczę to co napisała @agaja bo w sumie się zgadzam.

Małżeństwo to jest deklaracja (i ewentualne zabezpieczene) "naprzód" - od teraz mamy wspólny majątek, od teraz ewentualne dzieci będą wspólne, od teraz mamy prawo do ewentualnych alimentów.

Test na ojcostwo to jest sprawdzenie "wstecz" - udowodnij że mnie nie zdradzałaś.

To jest zupełnie inna optyka i zupełnie inny ciężar. Porównywalne byłoby zrzeczenie się ewentualnych alimentów - i obstawiam
Ehh ile ja się nasłuchałem i napatrzyłem już na ulicy jak młode kobiety kiedy nikt nie widzi najebują się, bluzgają, drą mordę, a to tylko na ulicy, strach pomyśleć co się jeszcze dzieje... mam takie coś poślubić?


@kakuter: chyba zrobilby tak tylko maschista.

ylko że w obecnej sytuacji byłbym na łasce tej kobiety, z którą wziąłem ślub. Nie mam absolutnie żadnej możliwości na zaprowadzenie porządku w małżeństwie


slubu nie bierzesz z
@agaja

Teksty o "wprowadzaniu porzadku"


Kochajmy się spoko, ale nie można zachowywać się jak ofiara losu tylko jak mężczyzna i przywódca bo inaczej nawet wagon miłości nie pomoże. To mam ma myśli jako "wprowadzenie porzadku".
.

Tobie tez moze zaczac odwalac


Wiem, po prostu jestem jedynym żywym organizmem nad którym mam kontrolę, więc boję się o to nad czym nie mam.
@agaja

a to przepraszam najmocniej te dzieci sie same zrobily?


Napisałem o kwocie alimentów a nie o samym fakcie konieczności płacenia. Jeśli dzieci są faktycznie moje, to jasne że trzeba płacić ale żebym sam nie zdechł z głodu, bo wtedy to już nic nie zapłacę.
Ehh ile ja się nasłuchałem i napatrzyłem już na ulicy jak młode kobiety kiedy nikt nie widzi najebują się, bluzgają, drą mordę, a to tylko na ulicy, strach pomyśleć co się jeszcze dzieje... mam takie coś poślubić?


@kakuter: a to młodzi mężczyźni na ulicy czasem się tak nie zachowują ;)? To znaczy, że nie należy się wiązać z żadnym mężczyzną, bo wszyscy tacy są?
@kakuter: czyli według Twojej logiki - widziałam w weekend grupę agresywnych pijanych mężczyzn na ulicy w centrum mojego miasta - nie mogę się umawiać z żadnym facetem, bo to tylko na ulicy, strach pomyśleć co się jeszcze dzieje... ¯\_(ツ)_/¯
Potem wytłumacz sądowi, że miałeś 3 dobre miesiące w pracy więc zarobiłeś 8k, ale tak nie jest zawsze i nie dasz rady płacić po 1000zł alimentów na każde dziecko bez przerwy.

a to przepraszam najmocniej te dzieci sie same zrobily?


@agaja: Jak to są jego dzieci to pół biedy, ale pomyśl teraz że to jest trójka dzieci ze zdrady i nie są jego. A płacić musi i prawnie nie ma się