Wpis z mikrobloga

Witam w Jaśliskach. Wieś okupująca ostatnio nagłówki artykułów w Wyborczej z powodu nagrywanych tu zdjęć do "Bożego Ciała" (które ponoć - jak mówił mój przewodnik - nie spotkało się z aprobatą miejscowych notabli), słynąca niegdyś z dziesiątek piwnic służących do przechowywania wina importowanego z Węgier i bogacąca się z pobieranego na tej podstawie cła. Jest tu całe mnóstwo wiekowych, drewnianych, łemkowskich chat - niektóre zrezygnowane i chylące się ku ziemi, inne odrestaurowane z większym lub mniejszym smakiem (i budżetem).

Reportaży o takich miejscach, jak Jaśliska, można przeczytać od jakiegoś czasu coraz więcej. Z jednej strony myślę, że to dobrze - napływ spragnionych weekendowego spokoju korposzczurów (do których sama się zaliczam) to zawsze zastrzyk stołecznych 500+ dla lokalnych gospodarzy. Z drugiej - coraz częściej w podobnych tekstach w Wyborczej czy innym KryPolu występuje romantyzowanie szarości, opisywanie lokalnej społeczności wzrokiem mieszczucha, który przyjechał zobaczyć zatrzymane w czasie i konserwatywne Podkarpacie, gdzie "brak atrakcji" przeplata się z "brakiem perspektyw". Jak pisać o takich miejscach, żeby oddać swoje wrażenia, ale jednocześnie nie obrazić i nie spłycić tematu? Nie oblepiać cukrem, ale i nie gloryfikować miejsc, którym ciężko się podnieść po traumatycznych wspomnieniach - na przykład po akcji "Wisła" i masowych przesiedleniach? Nie wiem, ale chciałabym się dowiedzieć.

Zabrano mnie dziś z wizytą do znawcy lokalnej historii, który przez wiele lat pracował jako nauczyciel wf-u i muzyki w pobliskiej szkole (super połączenie, co nie?). Po 40 minutach opowieści o historii jaśliskiego rynku, o piwnicach wypełnionych winem i sposobach postępowania z lokalnymi rzezimieszkami (z czasów, kiedy "nie było Komisji Europejskiej i feministek"), wstąpiliśmy do piekarni po świeżo upieczony, ciepły chleb, który opędzlowaliśmy bez niczego we czwórkę w 5 minut, a który zafundował mi ostre flashbacki z dzieciństwa. Nie wiem, jak opisać to miejsce, żeby niczego mu nie ująć i nie dodać - więc szczerze powiem tylko, że okrutnie mi się ten urlop podoba.

#podkarpacie #podroze #polska #12podrozy #podrozujzwykopem
Pobierz
źródło: comment_hrXBGVduuhvWUB7Nrxc1rPAhb3jf9ng4.jpg
  • 2
Zabrano mnie dziś z wizytą do znawcy lokalnej historii, który przez wiele lat pracował jako nauczyciel wf-u i muzyki w pobliskiej szkole


@Snuffkin: Pozdrów tego Pana.
Kiedyś w tej szkole nocowaliśmy.
Dyrektora też pozdrów, jeżeli jest to ten dawny.
Idź na "węgierską drogę" - fajny spacer. Ciekaw jestem czy bardzo zarośnięte.

Jak pisać o takich miejscach, żeby oddać swoje wrażenia


Pisz co widzisz i czujesz, rób zdjęcia.