Wpis z mikrobloga

#sepecharecenzuje Głębia strachu (2020) (no.52)

Dziś szybka recenzja mdłego jak mdłe mydło Nivea monster movie, którego najjaśniejszym punktem jest świecąca rzyć Kristen Stewart. Chodzi oczywista o Głębię strachu. Zapraszam.

+plusów niewiele, ale takowym bez wątpienia jest obecność Vincenta Cassela – dobrej i utalentowanej mordeczki, zawsze na plus
+kilka niezgorzej zrobionych scen, w tym ta ze spadającymi odłamkami stacji oraz spacery po dnie oceanu – pozytywnie wpływają na klimat całości
+podobał mi się strasznie smaczek ze szczurami wodnymi, które stopniowo przyzwyczajały się do światła lamp i podpływały bliżej, żeby pokazać mordy. Bardzo fajnie.
+finałowy boss sympatyczny, choć mam wrażenie – wplecony jedynie dla samego pierdzielnięcia na koniec

-film jest zrobiony zwyczajnie słabo – wciąż te same lokacje – kruci jakieś ciasne windy i kanały, a scen w mroku oceanu i tytułowej głębi jak na lekarstwo
-tanie jumpscare’y rodem z horrorów, które twój stary ogląda na TV Puls o 22 w każdą niedzielę
-historia przedstawiona na odpierdziel, minutka rozpoczęcia i lecimy w wir akcji
-postać śmieszka (w tej roli bezbek T.J.Miller) irytująca i niepotrzebna

No i co mam powiedzieć, 5/10. Sporą zaletą tego filmu jest fakt, iż kończy się naprawdę szybko, więc jego siermiężność nie jest na tyle odczuwalna. Przede wszystkim słabe wykonanie i brak ciekawego pomysłu. Niemniej trafia na półkę z gorszymi średniakami, choć lepiej już ten Zmierzchobejrzeć… Także tak, kolejny filmowy niewypał, seans raczej odradzam. No chyba, że do wyboru będzie gniot pokroju Żenkaczy kolejny wysryw wegi. Wtedy się nie wahajcie.

#kino #premiera #thriller #horror #glebiastrachu #kristenstewart #usa #recenzja
Sepecha - #sepecharecenzuje Głębia strachu (2020) (no.52)

Dziś szybka recenzja mdł...

źródło: comment_J75M1Dr3EHRfzRC7kraz3imOsMvw4Ddi.jpg

Pobierz