Wpis z mikrobloga

Obejrzałem najnowszą debatę demokratów.
Najgorsza osoba na scenie - prowadząca (czy szerzej zespół prowadzących). Kandydaci przekrzykujący się, jeden przez drugiego i nie trzymający się czasu. Maskara. Straszny burdel.
Bloomberg - znacznie lepiej niż poprzednim razem. Bardziej wyrazisty, agresywny i rzeczowy.
Ciepły Pete - odwrotnie, mniej wyrazisty niż ostatnio. No i jeżeli homoś zapytany o życiowe motto wyjeżdża z Biblią, to jednak niesmak pozostaje. Wiem, że Amerykanie mają te swoje homo-kościoły, ale nadal...
Warren - odrobinę lepiej niż ostatnio, ale ona ma wady nie do przeskoczenia. Skrzeczący głos, zgarbiona sylwetka i aparycja nauczycielki, są po prostu obiektywnie irytujące.
Sanders - musiał odpierać dużo ataków, bo każdy na niego najeżdżał. Generalnie sądzę, że jeżeli ktoś chciał na niego głosować, to nie dostał przekonujących argumentów przeciw.
Biden - jak to Biden. Niczym nie porwał, ale był zupełnie poprawny.
Ta druga baba - fatalna jest. Stawiam dolary przeciw orzechom, że we wtorek jej kampania dobiegnie końca.
Steyer - nie wyróżnił się niczym, co miałoby mu pozyskać wyborców.

Oglądał ktoś? Jakieś opinie?
#amerykawybiera2020 #usa #wybory #amerykawybiera2016 #neuropa #4konserwy
  • 9