Aktywne Wpisy
gendzi +6
jutokintumi +866
Gurwa jak kisnę z tej rozmowy Obajtka.
Dialogi jak u Walaszka xD
#bekzpisu #obajtek #orlen #kapitanbomba #heheszki
Dialogi jak u Walaszka xD
#bekzpisu #obajtek #orlen #kapitanbomba #heheszki
Mam kota, od 4 lat. Mój niebieski nigdy kota nie chciał, zresztą w ogóle zwierzat w mieszkaniu. Kiedy zamieszkalismy razem kot wprowadził się ze mną oczywiście, ale z postawionym warunkiem, że mam mu znalezc nowy dom. Dałam nawet ogloszenie na olx, że mam kota do oddania bo byłam pewna, że odzew bedzie zerowy. Dorosly, zwykly, czarny dachowiec. No i pokazywalam niebieskiemu, że takiego kota nikt nie chce, co bylo zgodne z prawdą, nikt się nie zainteresował moim czarnuchem. Kupiłam sobie troche czasu, mialam nadzieje, ze moj niebiesli, jak wielu znanych mi przeciwników zwierzat, zmieni zdanie po jakimś czasie. I nawet czasami wydawało się, ze tak jest, czasami wracał temat, ze kot musi zniknąć, ale, ze przez nasze niedopilnowanie kot nauczył sie wychodzic na dwór i w sumie więcej go w domu nie bylo jak był to był względny spokoj z tematem oddawania sierściucha. Tak przeżyliśmy ponad rok.
Potem wydarzyły się dwie rzeczy: kot uległ wypadkowi i wprowadziliśmy się do nowego mieszkania. Kot dostał najprawdopodobniej z kopa od jakiegos milego czlowieka. Złamana szczęka. Leczenie trwalo kilka miesiecy bo wychodziły komplikacje. Do sprawności wrócił juz w nowym mieszkaniu. W nowym mieszkaniu kot nie wyjdzie na dwor, zresztą nawet jakby sie dało go wypuszczac, to juz bym mu nie pozwolila.
I od tego czasu ciagle sie kłócimy, a raczej ja #!$%@? pretensji o kota.
Kot jest w domu caly czas, wiec wszystko co niebieskiego do tej pory denerwowalo w posiadaniu zwierzaka skumulowalo sie.
Przede wszystkim wkurza go, ze śmierdzi z kuwety. Sprzatam dwa razy dziennie, ale zeby jako tako dogodzić niebieskiemu musialabym sprzątać za kazdym razem jak kot sie zalatwi. A na to nie mam czasu. Smierdzi mu też jedzenie kocie. Kot na noc spi w nieużywanym pokoju. Wedlug niebieskiego jest tam taki odor, ze wchodzi na wdechu. Pokój miał byc nasza garderobą i pokojem gościnnym. Niebieski uważa, że tam mu nawet ciuchy przesiakaja tym zapachem.
Wkurza go sierc i rozniesiony piasek z kuwety.
Kot ma zakaz wchodzenia na blaty w kuchni- do czego sie jako tako stosuje, ale też musze go gonić zza kanapy bo podrapie. Caly dzien w zasadzie latam za kotem czy czegos nie robi, bo niebieskiego irytuje jak podczas zabawy pacnie łapa w ścianę, jak próbuje otworzyć szafkę w kuchni (to mnie akurat też denerwuje, ale ja nie wpadam z tego powodu w furie).
Niektóre zwierzaki jedzą porzadnie a mój koteł niekoniecznie, wiec robi syf kolo miski, ale też przez wypadek, czasami mu się uleje woda, wiec latam za nim i wycieram.
Wkurza go jak sie obciera o sciany, bo brudzi.
W tej chwili już w zasadzie każdy ruch kota go wkurza.
Coraz bardziej widze, ze moj niebieski, mimo ogromu zalet, absolutnie nie nadaje sie na posiadacza zwierzaka.
I nie jest dla niego argumentem, że ja do kota jestem przywiązana, bo od poczatku mowil, że nie chce kota w domu.
Nie jest argumentem, ze przez olx nie znajdę mu domu.
Popytalam bliskich przyjaciół, ale bez efektu. Przelknelam wstyd jakim jest chęć oddania zwierzaka z takich powodów ale jedyne o co moj niebieski sie martwił to to, że na pewno stawiam go w zlym świetle opisujac problem.
Rodziny nie zapytam, moja rodzina z kazdej strony , jest bardzo zwierzecolubna, jakbym im opowiedziała, ze musze sie rozstac albo z kotem albo z niebieskim powiedzieliby, że mam rzucić niebieskiego. A gdybym kota jednak oddała to by niebieskiego znienawidzili. A tego nie chce.
Sprawa juz od kilku tygodni jest na ostrzu noża, i w sumie jest coraz gorzej. Kotu domu nie znajde, nie mam jak i nie wiem czy jestem w stanie poszerzyć te poszukiwania, ze wstydu zwykłego, z niebieskim rozstawać się nie chce, bo mimo tego jak go tu opisałam jest to najlepsza osoba dla mnie, kocham go. Ale w ostatecznosci, kota nie wyrzuce do lasu, będę zmuszona wybrać kota.
#logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
#zwiazki
#koty
#zalesie
#pokazkota
Znam kilka osób, które nie lubią zwierząt, ale w związkach je zaakceptowały. Mówią, że ich mają dość, ale dbają o nie i rozumieją, że zwierze to nie zabawka ¯\_(ツ)_/¯ Ja nie ufam ludziom, które nie potrafią przeżyć kilku lat ze zwierzęciem
@Jackal99: wyobraź sobie, że istnieją ludzie, którzy są inni od ciebie. Szok, nie?
@Jackal99: W czym? Że zwierzak jest spoko do zabawy na kilka minut, ale nie chce się uziemiać z posiadaniem
Na miejscu niebieskiego ostro bym się wkurzył szczerze mówiąc. Tylko skomplikowalas sprawę bo tak to super teraz wybierzesz kota to facet ma rok czy
@Destruktor_20 No sorry ale facet przed wspólnym mieszkaniem dał warunek, że kota ma nie być. Opka się na to zgodziła więc jaki problem? Na
Komentarz usunięty przez autora
@Destruktor_20 #!$%@? to co facet już nie moze lubić / nie lubić dzieci? Czyli co w związku o wszystkim na decydować kobieta bo inaczej facet stanie się "władcą absolutnym"? Tutaj nikt nikogo nie oszukiwal . Poglądy
@HaloHet: Coś w tym jest. Większość psychopatów znęcała się w dzieciństwie nad zwierzętami.
Jeffrey Dahmer - seryjny morderca, sposób trzymania kota raczej nieprzypadkowy.
@ManyCalavera Słaba analogia. Nie lubienie zwierząt a znęcanie się nad nimi to zupełnie różne spektra zachowań.
Każdy ma akceptować zachciankę na kota, ale w drugą stronę już nie ma takiego obowiązku - socjopata, psychopata, zły człowiek. No tak, to sprawiedliwe.
Wina po obu stronach, on nie powinien pchać się z nią w związek skoro na każdym kroku będzie walka o kota, a ona znaleźć sobie kogoś komu nie będzie przeszkadzał kot.