Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
#zwiazki #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow

Mój mąż Arek ma starszego brata Tomka, w którym jeszcze w czasach szkolnych się podkochiwałam. Jakoś tak się złożyło, że trzy lata temu oboje sobie w sezonie dorabialismy nad morzem na melexach i mieszkaliśmy w tej samej przyczepie. Arek jeszcze wtedy byl po prostu moim chłopakiem (okolo rok związku). W sezonie wyjeżdżał do Norwegii, dorobić w firmie budowlanej chrzestnego. Kilka dni wcześniej do Arka zadzwonił Tomek z propozycją wspolnej pracy na melexach. Mąż musiał odmówić, ale za to wcisnął mnie na zastepstwo.
Tomka widziałam może kilka razy, nie licząc czasów licealnych, gdy wysyłałam mu liściki miłosne. Nie znaliśmy się za bardzo. Dopiero na tych melexach się do siebie zblizylismy. Na samym początku nawet nie było czasu pogadać, bo się jeździło do oporu. Wracaliśmy #!$%@? do przyczepy, braliśmy prysznic, coś się zjadło, chwilę pogadalo i spać. Z początku nieustanna obecność była niezręczna i kłopotliwa. Pomimo upalnych nocy spałam w długiej piżamie, bo się wstydziłam. Po miesiącu już latałam po przyczepie w majtkach i koszulce bez stanika. Mało wolnego czasu mieliśmy, ale jak już spędzaliśmy czas razem to świetnie się dogadywaliśmy i bawiliśmy. Dopiero pod koniec sezonu zrobiło się deszczowo i chłodno. Ruch się zmniejszył, więc prawie wszyscy powyjezdzali do domów. Na kempingu zostałam tylko ja i Tomek. Robiło się kilka kursów dziennie, a większość czasu siedzieliśmy w przyczepach i chlalismy. Ostanie kilka dni nawet już nie odpalalismy melexa tylko dzień w dzień alko i czasem trawa. Spędzaliśmy razem 24/7 i siła rzeczy rozmowy stały się bardzo intymne. Coraz częściej poruszaliśmy temat seksu. Opowiedziałam mu o swoich seksualnych przygodach, o których nie wspominałam obecnemu mężowi. Innego dnia graliśmy w rozbierane karty i skończyłam w samych majtkach, zasłaniając piersi ręką, a Tomek nagusienki paradował z gołym tyłkiem, obiema dłońmi nieporadnie zakrywając genitalia. Jednej nocy zrobiliśmy sobie maraton pornoli i po wszystkim poszliśmy zrobić sobie dobrze w oddzielnych pomieszczeniach. Następnej nocy graliśmy w "prawda czy wyzwanie". Przyznałam się, że w liceum dostawał ode mnie listy miłosne, a nudesy, ktore dostawał anonimowo były moje. Zaskoczył mnie, bo się okazało, że ma je po tylu latach zapisane na mailu. Przeglądał je przy mnie jeszcze raz, tym razem ze świadomością, że to ja. Głośno komentowal przy tym, że mam ekstra cycki i zgrabny tyłek. Przyznał się, ze masturbował się do tych zdjęć i nawet podejrzewal, że to ja je wysyłam, ale nie wiedział jak zapytac. Kilkanaście drinków później kompletnie #!$%@? i z cyckami na wierzchu demonstrowałam mu na wibratorze techniki robienia loda, włącznie z hiszpańskim krawatem pomiędzy piersiami. Czułam, ze zaczynamy przeginać, ale traktowałam go jak przyjaciela i wszelkie wyrzuty sumienia od rana zapijalismy alkogolem. Ostatni pożegnalny weekend postanowiliśmy trochę zaszaleć. Do alkoholu doszlo ecstasy i amfetamina. Zaczęliśmy od imprezy w klubie i trochę nas pigułka + alkohol poniosły. Większość czasu spędziliśmy na parkiecie, ocierając się w tańcu o swoje ciała i obmacując. Robiliśmy tylko przerwy na papierosa i drinka podczas których siedziałam mu na kolanach, wiercąc się tyłkiem na jego #!$%@?. Potem wróciliśmy taksówka do przyczepy i postanowiliśmy otrzeźwić się amfetamina. Godzinę później pobudzeni całowaliśmy się namiętnie. Tomek macał moje pośladki i piersi, a ja gmeralam mu dłonią w majtkach. Mieliśmy więcej szczęścia niż rozumu. Chyba z godzinę czasu próbowałam mu postawić, ale mix alkoholowo narkotykowy byl chyba za mocny, bo nic z tego nie wychodziło. Już przed nim klękalam, by spróbować ustami, ale wtedy zadzwonił Arek i to nas trochę otrzezwilo. Dorwały nas wyrzuty sumienia. Spakowaliśmy się i pojechaliśmy popołudniowym autobusem do domu.

Nikomu nic nie powiedzielismy. Po długim czasie wyszłam za mąż za Arka, a z Tomkiem widywałam się głównie na święta. Wymienialiśmy spojrzenia przy rodzinnym stole i uśmiechaliśmy do siebie porozumiewawczo. Czasem otarlismy się o siebie niby przypadkiem, gdy mijaliśmy się w korytarzu, ale nic więcej się nie działo. Tomek w końcu znalazł sobie stałą partnerkę i razem wyemigrowali. Niedawno dowiedzieliśmy się, że ich związek się rozpadł. Tomek stracił pracę i wraca do Polski. Dowiedziałam się o tym od męża, który miał spędzić jeszcze ponad 2 tygodnie w delegacji na drugim końcu Polski. Arek zaproponował mu, że może zamieszkać u nas dopóki czegoś sobie nie znajdzie. Kompletnie osłupiała przytaknelam tylko. Po chwili dopiero uświadomiłam sobie, że zostanę sama z Tomkiem na dwutygodniowej kwarantannie w dwupokojowym mieszkaniu...

Jestem przerażona, ale z drugiej strony odczuwam jakieś chore, uzależniające napięcie...
Coraz czesciej łapie się na tym, se wspominam nasze wspólne, intymne chwilę z tamtych wakacji...
Co mam zrobić w tej sytuacji? Co wy byście zrobili na moim miejscu? Jestem kompletnie rozdarta. Kocham mojego męża, ale Tomka darzę wyjątkowa sympatią i laczy nas wspólna więź. Często rozmyślam nad przeszłością i mam wątpliwości czy na pewno poslubilam wlasciwego brata. Gdybym się ujawniła Tomkowi w czasach szkolnych, to pewnie byłabym teraz jego żona... Jestem okropna...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: marcel_pijak
Dodatek wspierany przez: Wesprzyj projekt
  • 19