Wpis z mikrobloga

#logikarozowychpaskow znów atakuje (a myślałam, że nic mnie już w życiu nie zdziwi).

Zarys sytuacji.
Ja, #staradupa i #ulaniec, nie mam wielu "fanów" aspirujących do bycia adoratorem moich wdzięków, więc przeważnie cieszy mnie jakiś pojedynczy przypadek komplementowania (choć przesadyzmu też nie lubię, bo na litość boską, nikt się nie nabierze). Jakiś czas temu jeden #niebieskipasek (przedstawiający się jako #samotnyojciec) zaczął zwracać na mnie uwagę i powoli pojawił się lekki flirt między nami, ale nic poważnego czy wulgarnego, bo jestem nieufna - tym bardziej jak facet jest przystojny.
Zwierzyłam się z zaistniałej sytuacji mojej koleżance i ona (jak to #rozowypasek) podjarała się tematem i regularnie dopytuje jak się sprawy mają.

I teraz:
Jakoś w ten weekend dotarły do mnie wiadomości, że wspomniany absztyfikant może nie być rozwiedziony - ale żyć sobie w małżeństwie pełną gębą, ino wciskać taki kit, jakoby był "singlem z odzysku".
Wkurzyłam się, bo tak się kurna NIE ROBI, no i przy okazji dzisiejszej rozmowy z koleżanką stwierdziłam, że nie zamierzam się odzywać do gościa, który mi kłamie i próbuje zdradzić żonę!
A ona na to:


( )

No, faktycznie, jest to powód, żeby na całą tą farsę pozwalać. I co jeszcze, może zeszmacić się na końcu?
Dramat, jak funkcjonują niektórzy ludzie (
)
  • 69
@JohnDruitt: nie no, nie spodziewam się, a nawet nie chcę mieć do czynienia z kim, kto porzuca żonę! Inną rzeczą jest rozwieść się z powodu jakichś różnić w charakterze czy co, a inną rzeczą zostawić małżonka dla młodszej dupy (bez względu na płeć). Przecież jak taka osoba się rozwodzi z tym małżonkiem, to rozwiedzie się z następnym, byle ciągle świeże mięso było. Cheaters gonna cheat, a ja się w to bawić
@factoryoffaith_: zasadniczo to nie jest zła kobieta, tylko ma widać mocno liberalne podejście do związków. Dzisiaj się przekonałam, że o żadnych starających jej po prostu więcej mówić nie będę, bo porady w tym temacie to ma wyjątkowo nietrafione... Szczęściem to ani moja żona, ani matka, ani nikt kto mógłby mnie zranić czy przekonać do jakichś niegodnych zachowań, zepsuć życie to może tylko samej sobie.
@Marysienka84: można mieć liberalne podejście, żyć w otwartych związkach, poliamoria itp. Jednak warto szanować inne osoby, które z dużym prawdopodobieństwem byłyby dotknięte takim czynem. Czyli wchodzę w takie relacje z osobami niesplątanymi zobowiązaniami. Twoja koleżanka wykazuje się tutaj dużym egoizmem.
Tak samo nie-fair jest, kiedy jedna osoba się w relację angażuje, a druga to wykorzystuje.
@factoryoffaith_: w moim przypadku, to ona mi krzywdy nie robi, za dobrze wiem czego chcę, a czego nie chcę, żeby mogła realnie wpłynąć na moje decyzje. Ale faktycznie, narzucanie swojego nadmiernie swobodnego zachowania może wyrządzić szkodę - gdybym była młodsza i bardziej naiwna, albo bardziej zdesperowana mogłabym się złapać na taką "radę", żeby "iść na całość", bo może akurat coś z tego będzie, a w końcu "go lubię".
No kurczę, lubię
@Porucznik_Blaze: być może, niemniej rozbicie komuś małżeństwa to nie jest metoda.
Chętnych singli do niezobowiązującego romansu wcale nie jest tak mało, jeśli już pojawi się zainteresowanie tematem.
Mnie to nie urządza, a tym bardziej konflikt z tym związany, więc au revoir ( ͡° ͜ʖ ͡° )*: