Wpis z mikrobloga

Przez dwie minuty nie umialbys mówić co robiłeś przez 5 lat na studiach, stażach i ewentualnej pracy xD?


@przemianawdzika: Jakbyś sprecyzował pytanie to każdy by odpowiedział. Nie zadaje się takich ogólnych pytań. To tak, jakbyś przyszedł do sklepu i powiedział, że chcesz coś kupić - sprzedawca poprosi o doprecyzowanie.

A tak btw, patrząc na twoje wpisy, to wszystkie brzmią jak b8y.
@przemianawdzika: znałem bardzo dobrze angielski w czasie studiów, później poszedłem do pierwszej pracy gdzie angielski był wymagany i sprawdzany na rozmowie. Pracowałem tam kilka lat. Wiesz ile razy mi się wtedy angielski przydał?



WIele firm wymaga angielskiego chociaż nie jest w ich pracy potrzebny. Efekt jest taki, że na etapie rekrutacji nierzadko odsiewają bardziej kompetentnych kandydatów dlatego, że nie znają biegle języka.
@przemianawdzika: na rozmowie kwalifikacyjnej do mojej obecnej roboty powiedziałem, że po angielsku się dogadam bez problemu ale nie mam żadnego certyfikatu ani innego kwitu na to. Powiedział, że mam umieć sprzedawać po angielsku a nie pisać elaboraty. Dzisiaj jestem koordynatorem działu eksportu.

I też bym o sobie nie potrafił mówić nawet po polsku przez 2 minuty. Ja będę siebie sprzedawać czy produkt?
@przemianawdzika: Widzisz, ludziom jak na czymś zależy, to się stresują. Sam pamiętam, jak na próbnej ustnej maturze z angielskiego (sam mam FCE zrobione pół roku po maturze) jak egzaminatorka celowo się nie zgodziła ze mną, bo to zakłada scenariusz maturalny, to mi zabrakło języka w gębie, i ponieważ tam była mowa o jedzeniu, nie umiałem żadnego innego przykładu zaproponować, jak kanapka, czy nawet jakiegoś uniwersalnego wyrazu jak pizza, czy spaghetti.