Wpis z mikrobloga

#gothicfabularnie #oboznabagnie #lacunafabularnieczarnolisto

- PKOOOO? - zaskrzeczał zdziwiony ścierwojad.
- Tak wiem. Pkooo. Ale teraz nie ruszaj się przez chwilę, bo napis wyjdzie krzywo.
W międzyczasie gdy Dreszcz z językiem na brodzie malował farbami na ścierwojadzie będącym obozową maskotką, za jego plecami pojawił się jego przyjaciel, Ziółko.
- "Dalia - najlepsze mikstury, amulet...". Czy ty się z wężem błotnym na głowy pozamieniałeś Dreszcz? Właściciel w ogóle wie że malujesz po jego ścierwojadzie?
- Nie.
- Czy Dalia o tym wie?
- N-nie.
Ziółko powstrzymał się do komentarza przewracając tylko oczami.
- Nie rozumiesz. Podpatrzyłem to od kowali z Nowego Obozu, nazywają to marketingiem czy jakos tak. Dobra, skończone.
Mężczyzna krytycznym okiem ocenił swoje dzieło a potem uderzył ścierwojada w zad a żywa reklama "najlepszej alchemiczki pod barierą" pognała przed siebie.

------------------------

- Nie lubię jej - powiedziała Dalia spoglądając na nową Nowicjuszkę w obozie.
Dreszcz uśmiechnął się, pomagając układać puste fiolki na stole alchemicznym.
- Ty nikogo nie lubisz przy pierwszym spotkaniu.
- Gdybyś przeżył to co ja to też byś nikomu nie zaufał. A na pewno nie tak łatwo jak Ty to robisz. Wiesz, że to całe zesłanie pod tę barierę, którą tutaj wszyscy przeklinają... jest jedną z najlepszych rzeczy jakie mnie spotkały w życiu? Oczywiście to co jest teraz, nie okoliczności w jakich tu trafiłam - dodała po chwili spoglądając na blizny od poparzeń szpecące jej przedramiona.
Dreszcz spoważniał nagle. Chciał coś powiedzieć ale wszystkie słowa pocieszenia utknęły mu w gardle wydając się teraz miałkie i niestosowne. Odruchowo zaczął zastanawiać się czy skrycie się pod stołem alchemicznym nie byłoby teraz rozsądnym wyjściem.
- Wiesz co... - po chwili Dalia z udawanym gniewem i uśmiechem spojrzała na przyjaciela - Chyba za karę nie pójdziesz na dożynki.
- Ale...
- Mam dla Ciebie lepsze zadanie. I chyba ci się spodoba, posłuchaj...

-------------------------------

Heldefredus mijał właśnie obozową bramę gdy zaczepił go Dreszcz.
- Słuchaj mógłbyś powiedzieć chłopakom z Nowego żeby nie czekali na mnie? I że przepraszam ale nie przyjdę na dożynki. Coś mi wypadło...
- Jasna sprawa bracie.
Mężczyźni uścisneli sobie dłonie. Uścisk ten płynnie przerodził się w sekwencje przybić i uderzeń dłonią a zakończył głośnym sklejeniem piątki, zderzeniem się barkami i poklepaniem po plecach.
- Uważaj na siebie przyjacielu.
- Zawsze.
Zeroskilla - #gothicfabularnie #oboznabagnie #lacunafabularnieczarnolisto

- PKOOOO...

źródło: comment_1592164125dTETeJpJjoaFeOAMr2Y924.jpg

Pobierz
  • 1