Wpis z mikrobloga

Uczennica Dalia pobiegła do najlepszego płatnerza na bagnie.
- Widzę że przychodzisz z konkretnym zamówieniem - uśmiechnął się Ratan widząc klientkę. Uśmiech mu się poszerzył jeszcze bardziej kiedy zorientował się, że niesie cały worek wypełniony bryłkami drogocennej rudy.
- Zgadza się. Widzisz, chcę zrobić prezent Dreszczowi. Myślałam, żeby zamówić dwie zbroje wykonane ze skór zwierzęcych, jedną dla mnie, drugą dla niego. Zależy mi na tym, żeby były wygodne, wytrzymałe, pasowały do siebie kolorem i... zaraz co masz pod tym kocem?
- Tam? Nic.
- Nie ściemniaj Ratan. Wiem że coś tam musi być. Czuję magiczną aurę.
Płatnerz westchnął i niechętnie podniósł narzutę odsłaniając misternie zdobiony łuk.
- Nowy nabytek. Znalazłem go podczas ostatniej wyprawy prowadzonej przez Ker'edara. Nie wiedziałem że jest magiczny.
- Nie sądzę, żeby strzelał zaklętymi strzałami, ale z pewnością został stworzony z pomocą magii. Przerzucasz się ze swojego topora na ten łuk?
- Sam nie wiem co zrobić. Strzelam słabo i musiałbym poświęcić dużo czasu żeby się nauczyć wykorzystywać jego potencjał. Magiczny czy nie, jest wart majątek.
- A co jakbym go chciała go od Ciebie odkupić?
- Powiedziałbym że nie ma mowy. Ile masz rudy w tym worku? Z resztą to bez znaczenia, i tak jest wart dwa-trzy razy więcej. Umiesz w ogóle strzelać?
- Nie, ale znam kogoś kto umie. To może tak: dam Ci całą swoją rudę i zrobię Ci dowolny amulet. Jaki tylko chcesz!
- Powiedziałem że nie jest na sprzedaż. I nie mów o nim nikomu.

---------------------------------------

- O czym myślisz Dreszcz?
- O Tobie - odparł szarmancko południowiec. Dalia widziała że pewnie nie było to prawdą, ale nie przeszkadzało jej to. Siedzieli popalając blanty przed koszarami patrząc na wznoszący się daleko za barierą księżyc. Żarty i rozmowa o przeszłości powoli przerodziły się w omawianie spraw bieżących.
- Nie zamówiłam tych zbroi u Ratana.
- Nic nie szkodzi. Wolisz te z Memento Morii?
- Nie o to chodzi, głupku - zaśmiała się blondynka - po prostu mam pewien pomysł. Bardzo kosztowny pomysł...
- ...którego mi nie zdradzisz?
- Zgadza się.
- A mogę chociaż dostać rudę którą Ci dałem z powrotem? Widzisz, nie tylko Ty miewasz kosztowne pomysły.
- Oczywiście że tak. Mogę Ci dać... - zaciągnęła się blantem i zamknęła oczy licząc w pamięci - 62 bryłki. Resztę potrzebuję na składniki do kolejnych mikstur.
- Lepsze to niż nic - odparł Dreszcz zadziwiająco łatwo godząc się ze stratą prawie pięćdziesięciu bryłek - Robi się późno, może Cię odprowadzę do kwatery.
- To na drugim końcu obozu, a już późno. Mówiłam Ci już, że Zadra strasznie chrapie? Zawsze jak nie usnę przed nią, to rano chodzę nieprzytomna. Mogę zostać u Ciebie do rana? W końcu jako Strażnik Świątynny masz własny pokój...

---------------------------------------

Wymknęła się z koszar wraz z pierwszymi promieniami słońca licząc że nie ściągnie wzroku ciekawskich strażników świątynnych. Po drodze do swojej kwatery spotkała jednak płatnerza pełniącego wartę przed swoim domem, opierającego się na głowicy swojego topora.
- Dalia, jak się cieszę że Cię widzę. Też nie możesz spać? Nie dziwię się, Zadra strasznie chrapie.
Alchemiczka pokiwała głową na tyle energicznie na ile dała radę po nieprzespanej nocy i ze wszystkich starała się nie zarumienić. Ratan kontynuował:
- Ja też nie mogę. Wszystko przez ten... przeklęty łuk - dodał ściszonym głosem - ... nie śpię bo czuję się że ktoś go ukradnie, boję się z nim pokazywać na placu treningowym. Długo tak nie pociągnę. Chcesz ten łuk dla Dreszcza, tak? W końcu mówiłaś o prezencie dla niego.
Dziewczyna ponownie pokiwała głową, tym razem z nieukrywanym uśmiechem i rumieńcem.
- Dreszcz to dobry strzelec, zrobi z tego łuku odpowiedni użytek. W dodatku już ma paranoję, więc gorzej z nim nie będzie. Masz jeszcze ten wór rudy? Daj mi go i zabierz ode mnie ten cholerny łuk.


#gothicfabularnie #oboznabagnie #lacunafabularnieczarnolisto
Pobierz
źródło: comment_15924958082SYIwyrI3EpHKwZZATa7BZ.jpg
  • 1