Wpis z mikrobloga

Kilka lat grałem w csa z pingiem ok 120, bo z mobilnego neta szło i jako tako mi szło (ranga z obrazkiem kałacha). Potem w necie się dowiedziałem że powyżej 50 to nie da się grać i #!$%@? xD
  • Odpowiedz
  • 4
@NightBosman ma to sens, bo na ringu 90-120 doszedłem do supreme (przedostatnia ranga w grze) i zawsze mnie wyzywali, że mam movement bota, a to mogło być przez ping :/
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Niebadzsmokiem: ja w lidze na 200 pingu platyna tak o, jak czasami jestem w gościach i mam 50 to nie wierzę że taki dobry w tę grę jestem xD

W tft diament, ale tam ping nie potrzebny
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 7
@NightBosman: Jak się przyzwyczaisz do niskiego to do wysokiego nie wrócisz. Kiedyś grałem w niecałych 30 FPSach i byłem zadowolony, ale teraz jestem przyzwyczajony do stabilnych 60 i jak spada do 50 to jestem niezadowolony. Podobne z pingiem: od kiedy pograłem na pingu 10 to gorzej mi się gra na 50, mimo że wcześniej nie widziałem problemu.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Niebadzsmokiem: kiedyś grałem 2 lata w CS 1.6 na pingach 300-700 i byłem gdzieś w połowie tabeli zawsze. Po zmianie na światłowód, spadło do 30 i na każdym serwerze praktycznie zawsze 1 miejsce :D
  • Odpowiedz
@NightBosman: Kiedyś w Battlefield standardem było, że Ping wynosił 100 i dało się normalnie grać. Wszyscy gracze tyle mieli i mecze się normalnie odbywały. Teraz serwery lepsze, a ludzie się srają, że na 70 grać się nie da.
  • Odpowiedz
@Niebadzsmokiem: Dziś to niektórzy mówią, że 30 ms to już dużo a 60 ms to maks co jest grywalne. A ja się zastanawiam jak ja żyłem koło 2005 gdzie 60 ms to był luksus na który pozwolić sobie mogli tylko niektórzy gracze z zza granicy.
  • Odpowiedz