Wpis z mikrobloga

ile razy najwięcej zwaliliście konia w ciągu dnia?? U mnie to było 8. Byłem wtedy na studiach i jako jedyny z pokoju w akademiku zostalem na przerwę miedzysemestealną. Pamiętam że przy 8 razie #!$%@? się na mnie patrzył i ze łzami w oczach prosił żebym go zostawił a ja że nie i walę go na łeb.

Już ledwo co stał, miękki, wylatywał z dłoni a ja myk: google.pl>> doda nago i tarmosze #!$%@?. Doszedłem to już było grubo po 22 zmęczony calym dniem walenia nawet się nie umyłem i zasnąłem. Rano miałem lekkiego moralniaka i nawet w ten dzień nie waliłem

#walkoniazwykopem #seks #zwiazki #niebieskiepaski #studbaza
  • 90
Proponuję panowie takie coś jak podwalanie ponoć zwiększa testosteron. To znaczy że walimy do momentu aż mamy skończyć ale nie kończymy później czekamy aż opadnie i zejdzie pompa trochę i znowu podwalamy do tego momentu aż prawie kończymy ale tego nie robimy i tak jak najwięcej razy.
@Chlopak_jak_z_plakatu: @Fallriv: może być prawda, jak miałem 19 lat to waliłem swoją średnio 8 razy dziennie, rekord może większy, ale też nie kazde zbliżenie kończyło się moim orgazmem. Tak wiesz, 10 minut tył tyk tyk i elo. Teraz mam 29 lat i swoją wale właśnie po 3-4 razy w ten sposób, ale to też przez tryb życia, w sensie trzeba chodzic do pracy, robić pranie, robić obiad, uprawiać sport, dbać
@Agresywna_Szyba: 17, w gimnazjum. Jak jeszcze byłem incelem i laseczka z klasy, do której regularnie waliłem, wrzuciła na fb sesyjkę zdjęciową. Wtedy oboje rodziców było w robocie, więc od rana do późnego popołudnia po prostu #!$%@?łem go ostro. Do dzisiaj jak opowiadam ludziom, to nikt mi nie wierzy, że człowiek jest zdolny zwalić więcej niż pięć razy. Tak po szóstym razem już nawet żadna ciecz z fiflaka nie leci, a po