Wpis z mikrobloga

@Atreyu: Nie rozumiem ;) Przecież leasing, to taki odwrócony kredyt. Do czasu pełnej spłaty, właścicielem pozostaje leasingodawca. Ale na koniec (jeżeli to nie tzw "abonament") samochód zostaje spłacony i przechodzi na prywatny stan przedsiębiorcy :) Kupiłem tak moto (już jest moje), teraz zostało mi auto 23mc (z 48). Dużo ludzi nie ma pojęcia czym jest leasing, słyszeli tylko "że auto nei jest Twoje" i dorobili sobie jakąś ideologię.
Dużo ludzi nie ma pojęcia czym jest leasing, słyszeli tylko "że auto nei jest Twoje"


@haudujudu_: no bo nie - zasadniczo nie jest

W prywatnym aucie zmieniam aktualnie soft, wrzucam mocniejszy downpipe i większy IC. W leasingowanym możesz wybrać co najwyżej zapach choinki jaką wrzucisz. Oczywiście większość ludzi na obiad je kaszę lub ziemniaki, a auto traktują jak przedmiot do przemieszczania się i im to nie robi różnicy, ale leasing to