#bieganie #biegajzwykopem Czołem Mirki i Mirabelki. Od zeszłego poniedziałku biegam codziennie (pomijając weekendy) po pracy, na razie króciutkie dystanse (3-3,5 km). Moim problemem jest dziwne uczucie stresu, które pojawia się na samym początku biegu i zostaje ze mną do samego końca. Fizycznie jestem w stanie normalnie oddychać, mam też w sobie dużo energii, jednak przez cały dystans towarzyszy mi ten stres, który czasem nasila się na tyle, że muszę się zatrzymać i odczekać kilka sekund. Nie wiem, czy jest to jakiś objaw fizyczny, czy bardziej psychiczny. Podczas tego "uczucia stresu" mam z tyłu głowy myśli, że zaraz mogę stracić oddech albo nie wytrzyma mi serce. Na codzień jestem raczej wyluzowaną osobą i nie myślę obsesyjnie o negatywnych rzeczach. Czy spotkaliście się podczas biegania z czymś takim i macie jakieś sposoby na uspokojenie organizmu? Jestem osobą raczej przeciętnej masy ciała (169 cm wzrostu, 56 kg wagi).
@qcrimson: nie biegaj codziennie rób przerwy jeden dzień. A co do stresu to jak zaczynałem to też się bałem ze nie skończę trasy i robiłem kółka po max Kilometr. Bo się bałem ze nie da rady. Teraz już wiem że dam. To mija wraz z kilometrami.
@qcrimson: miałem podobnie, ja ze względu na to że wymagałem na początku od siebie zbyt dużo, za szybkich efektów. Głowa się buntowała i miała rację, bo w początkowym stadium jest relatywnie szybki postęp, ale można się zajechać i zniechęcić do dalszej przygody. Rób przerwy daj się organizmowi zaaklimatyzować wraz z nowym typem aktywności.
@qcrimson: Czasem tak mam jak przesadzę z kawą, plus po 15-20 minutach biegu pojawia się takie jakby uczucie odrealnienia.Może za dużo kofeiny w siebie ładujesz w ciągu dnia, jesteś przebodźcowana, muzyka podczas biegania zmienia twój nastrój...
@miniCZOLG: ja zacząłem od wersji 2 minutowej. Czyli jeszcze lżejszej. I trwa to o wiele dłużej ale polecam jeśli masz problemy ze zdrowiem. Jeden warunek systematyczność. A za rok będziesz się zastanawiał gdzie tu zrobić 10km w nowym terenie bo już znasz wszystkie zakamarki.
A co do stresu to jak zaczynałem to też się bałem ze nie skończę trasy i robiłem kółka po max Kilometr. Bo się bałem ze nie da rady.
Teraz już wiem że dam.
To mija wraz z kilometrami.
Rób przerwy daj się organizmowi zaaklimatyzować wraz z nowym typem aktywności.
I trwa to o wiele dłużej ale polecam jeśli masz problemy ze zdrowiem.
Jeden warunek systematyczność. A za rok będziesz się zastanawiał gdzie tu zrobić 10km w nowym terenie bo już znasz wszystkie zakamarki.