Wpis z mikrobloga

Właśnie widziałem reklamę mercedsa na YT i się za głowę złapałem. Nie wiem co za dzban z agencji wpadł na taki pomysł i co za dzban z mercedesa to klepnął.

Scenariusz jest taki - jedzie laska na rowerze i musi go wnieść na kilka schodów w mieście - no cóż - żyćko, miliony ludzi na świecie przeżywa ten koszmar. Ale nie... już teraz możesz droga rowerzystko porzucić ten przestarzały środek transportu, żeby kupić nowego elektrycznego mercedesa.

Jprdl. Jak można w ogóle wpaść na pomysł, żeby deprecjonować ludzi wybierających rowery jako miejski środek transportu i namawiać ich na kupienie samochodu - już nieważne czy elektryka czy dizla. Jak można w ogóle w takiej grupie docelowej szukać klientów? A nawet jeśli eko rowerzyści są targetem dla eko-elektrycznych samochodów, to na bank nie porzucą rowerów. A nawet jeśli znajdzie się jakiś promil co by to rozważyło - bo wcale nie są eko, tylko nie chcą płacić za parking, a komunikacja zbiorowa im śmierdzi to #!$%@?ństwem jest w ogóle taki pomysł na reklamę.

#reklama #mercedes #gorzkiezale #agencjareklamowa #youtube #telewizja
  • 15
@nalej_mi_zupy: to, że pojawia się tam babka na rowerze nie oznacza z automatu, że osobami docelowymi są rowerzyści. Idąc dalej takim tokiem rozumowania należałoby stwierdzić, że mercedes zrobił reklamę dla czarnoskórych kobiet z bujną czupryną, które mają czerwone kolażówki

Edit: reklama skierowana jest do osób, które są/chcą być eko (stąd rower) i cenią sobie komfort/wygodę (tekst o podróżach i wnoszenie roweru po schodach)
@jadalny_kasztan: Moja dziewczyna jeździ do pracy rowerem odkąd się pandemia zaczęła. Dzisiaj rano jak zauważyła reklamę to od razu powiedziała: "o.. może mi kupisz mercedesa". Oczywiście powiedziała to z przymrużeniem oka, ale ewidentnie poczuła, że reklama się odnosi do niej - która codziennie zmaga się z przenoszeniem roweru przez przejście podziemne. No ale może to przypadek ¯_(ツ)_/¯
@nalej_mi_zupy: Twoja opowieść przypomniała mi pierwszą reklamę, jaką w życiu widziałem. To był czas schyłkowego socjalizmu, około 1987-1988 roku. Nie było jeszcze powszechnie dostępnej telewizji satelitarnej i powiew zachodniej kultury docierał do mojego miasteczka na kasetach VHS - ktoś w Berlinie nagrywał jak leci 3h MTV i potem takie kasety leciały w koło z magnetowidu w pobliskim barze, gdzie przesiadywała młodzież.
I to tam zobaczyłem pierwszą w życiu kapitalistyczną reklamę... Tak
@jadalny_kasztan: Z tym się zgadzam i nawet o tym wspomniałem w moim wpisie. Ale niemoralne jest zachęcanie do porzucenia roweru i namawianie do kupienia auta i zakorkowywaniu miasta.
To jest reklama na poziomie: poszedłeś na siłownie? no fajnie, ale szkoda się męczyć - kup naszą herbatkę odchudzającą i pas stymulujący brzuch.
@nalej_mi_zupy: oczywiście, że się powołują, ale to przecież tylko fasada. W reklamach demonstrują, że kupując ich produkt tak naprawdę wybierasz i kupujesz jakiś styl życia (bycie zdrowym, męskim, ekologicznym itp.). Mówią "wystarczy, że nabędziesz to co sprzedajemy będziesz mógł mieć czyste sumienie i być dumny z siebie". Przez to nabywca może się czuć usprawiedliwiony do niepodejmowania innych inicjatyw ekologicznych, bo przecież on już jeździ elektrykiem (co zdecydowanie nie wystarczy jeśli chcemy