Wpis z mikrobloga

Na rozdrożu państwa – między świeckim a wyznaniowym.

19 maja 2016 roku obecny papież Franciszek wypowiedział takie zdanie „Państwa muszą być świeckie, bo te wyznaniowe źle kończą” Zdanie znamienne dla naszej obecnej rzeczywistości. W kraju w którym większość ludzi wyznaje, bądź przyznaje się do wiary rzymskokatolickiej od wielu lat toczy się spór. Dotyczy on sfery sacrum i profanum. A dokładnie wzajemnego przenikania się tych sfer w ramach państwa, państwowej administracji ale też i wpływu na życie codzienne. Z jednej strony nie jesteśmy państwem wyznaniowym a na pewno nie wynika to z Konstytucji, która
w art 25. § 2 informuje nas, że „Władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym''. Natomiast Art 53 w całości poświęcony jest kwestiom wolności sumienia i religii. Jednak mimo tych wszystkich zapisów mamy do czynienia z ciągłym przenikaniem się sfery prywatnej (religijnej) i publicznej. Wiąże się to również z tym, iż raz po raz następują próby narzucania przez demokratyczne państwo obywatelom określonego światopoglądu.

Państwo wg Libertarian – skoro już istnieć musi, powinno tak zorganizować życie społeczne, sposób funkcjonowania i przyjęte reguły współżycia ludzi aby były z jednej strony wolne od wyznawanego światopoglądu a z drugiej strony nie mogą absolutnie zabraniać żyć wg wyznawanych wartości. Zwracamy uwagę na to, iż państwo świeckie to konsekwentny i absolutny rozdział sfery prywatnej od sfery publicznej. Państwo ma obowiązek pogodzić sferę wolności obywatela – wolności do religii i wolności od religii. Stąd sfera publiczna musi zachować neutralność. Państwo nie może narzucać światopoglądu. Jedynie zachowanie neutralności światopoglądowej przez Państwo może być gwarantem braku konfliktów i niepokojów na tle światopoglądowym. Więc należy zadać sobie pytanie czego brakuje obecnie? Na pewno pragmatyzmu i spojrzenia na prawa człowieka.

Idąc dalej chcemy podkreślić, że Państwo neutralne światopoglądowo nie jest Państwem walczącym z Kościołem. Z żadnym Kościołem. Również Państwo nie ma prawa walczyć z przejawami ateizmu. Każdy, a to każdy obywatel w Państwie ma prawo wierzyć w cokolwiek bądź nie wierzyć w nic. I nikt nie może czuć się gorszy lub lepszy przez wzgląd na wyznawane wartości.

Państwo świeckie również oznacza, że każdy Kościół jako instytucja ma pełną możliwość realizowania swojej misji. Ale misja ta jest finansowana wyłącznie przez wiernych danego Kościoła a nie przez Państwo. Czyli tu kończy się możliwość finansowego sojuszu ołtarza i tronu. Państwo może objąć opieką na określonych zasadach np. zabytki ale to będą również zabytki narodowe.

Niestety obserwując działania zarówno rządu jak i wielu przedstawicieli Kościoła Katolickiego widzimy, że państwo świeckie budzi zarówno sprzeciw jak i kompletne niezrozumienie. Zarówno w środowiskach osób duchownych jak i świeckich. Dlaczego? Dlaczego nie można dokonać rozdziału tak aby przestrzeń publiczna nie została zawłaszczana przez żadną ze stron?

Obecnie mamy trzy wrażliwe tematy w których państwo (oficjalnie świeckie) jest pod presją Kościoła: kultura społeczna, edukacja i prawo. Niestety żaden, podkreślamy żaden, z rządów po 1989 roku nie sprawił by świeckość Państwa faktycznie zaistniała. Natomiast każdy z tych rządów dał się wciągnąć w światopoglądowe wojenki oraz mniejszy lub większy sojusz z Kościołem. Świadczy to jak bardzo pojęcie świeckości Państwa jest w naszym kraju niezrozumiane i wypaczone.

Kultura społeczna jest głęboko zakorzeniona w szacunku do instytucji Kościoła. Na tyle skutecznie, że wręcz uniemożliwia ona rzetelne rozliczenie i spojrzenie np. na problem pedofilii
wśród duchownych, rozlicznych skandali obyczajowych czy nadużyć finansowych. Niemal każde nagłośnienie takiej sprawy przebiega w atmosferze krzyków o atak na Kościół, atak na osobę papieża-Polaka, atak na tradycję i polskość. Wielokrotnie słyszało się o wymogu uczestniczenia aparatu państwowego w uroczystościach religijnych – oczywiście służbowo. Dotyczyło to często policji, wojsk czy innych służb mundurowych.

Patrząc na edukację – religia została wprowadzona do szkół publicznych. Czy to aby na pewno miejsce na ten przedmiot? Czy aby na pewno szkoła powinna być pod wpływem określonego światopoglądu? Oczywiście, wiemy że katecheza w szkole nie jest obowiązkowa.

Niestety prawie nikt nie jest zainteresowany zatrudnianiem nauczycieli etyki, bądź i tak powierza się je katechetom w formie alternatywnej. Lekcje katechezy umieszcza się w środku tak aby nie
można było jej opuścić. Natomiast pacyfikuje się lekcje związane z edukacją seksualną bądź np. „tęczowym piątkiem” jako sprzecznych z katolicką tradycją. Czyli szkoła nie jest wolna światopoglądowo. Gdyby była byłby wybór.

Obserwując kwestie stanowienia prawa, możemy często zauważyć, że podstawowym argumentem na wiele kwestii jest przekonanie, że prawo oznacza zasady i przykazania religijne. I że prawo stanowione niejako ma być podległe tym zasadom. Co widzimy obecnie choćby w kwestii naruszenia istniejącego i wypracowanego z trudem kompromisu aborcyjnego. Pod naciskiem Kościoła rząd wstrzymał również finansowanie zabiegów „in vitro” oraz utrudnił korzystanie z tabletki wczesnoporonnej. Podobna sprawa ma się z uregulowaniem związków partnerskich, w tym jednopłciowych.

Ostatnią bardzo ważną kwestią jest specyficzny i tak często krytykowany zapis w kodeksie karnym dotyczącym obrazy uczuć religijnych. Zakaz ten jest wielokroć wykorzystywany do celów
politycznych. Dodatkowo jest tak nieprecyzyjny, że tak naprawdę fanatyka religijnego można urazić nawet dowcipem o biskupie. Szczytem głupoty było podejrzenie urażenia uczuć religijnych przy
zawieszeniu tęczowej flagi na krakowskim smoku. Na szczęście szybko wyprostowano ten komiczny zarzut.
Nie ma natomiast nigdzie żadnej wzmianki o obrazie uczuć ludzi niewierzących. Czy ich można obrażać bez żadnych konsekwencji?

Świeckość Państwa jest i wydaje się, że będzie jeszcze długo aktualnym postulatem. Niech te nasze uwagi skłonią do refleksji i niepokoju o przyszłość. Libertarianie zawsze stali na straży świeckości, neutralności światopoglądowej, wolności słowa. Tylko państwo które jest świeckie, otwarte na różnorodność, na myślenie wolne od religijnego fundamentalizmu pozwoli uniknąć zagrożeń zamordyzmu w imię religii. Ale również świeckie państwo daje gwarancje swobodnego wyznawania własnej wiary.
Sojusz ołtarza z tronem jest zły i źle się kończy zarówno dla ołtarza jak i tronu.

Partia Libertarianie: https://www.facebook.com/libertarianie/
#polityka #4konserwy #neuropa #libertarianizm
liberty25 - Na rozdrożu państwa – między świeckim a wyznaniowym.

19 maja 2016 roku...

źródło: comment_16073550306nmWomgbs6Beq1YqrZLWva.jpg

Pobierz