Wpis z mikrobloga

Kiedyś w Kaczorze Donaldzie był taki komiks w którym Donald dzwonił na bagiety ze skargami na sąsiadów. Na bagieciarni go jednak zlewali i nie traktowali poważnie, więc się #!$%@?ł i postanowił że wystartuje w wyborach i zrobi porządek. W kampanii wyborczej oczerniał i obrażał kontrkandydatów oraz naobiecywał cudów, że zrobi porządek i powsadza do więzień kogo trzeba. Wybory wygrał i został nowym burmistrzem Kaczogrodu. Jako burmistrz zatrudnił od cholery nowych bagietmajstrów i nakazał im wsadzanie do więzień za byle głupotę, nawprowadzał pełno głupich przepisów i zakazów, wybudował nowe więzienie za 1000k golda bo w starym brakło miejsc, przesasiniał publiczne pieniądze na zbędne pierdoły, gdy brakowało kasy to podnosił podatki, doprowadził miasto do kompletnej zapaści, aż w końcu ludzie przyszli protestować pod budynek urzędu i z hasłami "precz z kaczorem" wygonili go z urzędu. Coś mi to mocno przypomina.

#kaczordonald #niewiemjaktootagowac #takbylo #niezmyslam
  • 8
  • 1
@czarodziej1989 Czyli to jest idealna i uniwersalna satyra populistów którzy tylko potrafią krzyczeć, a jak przyjdzie co do czego to nie potrafią nic porządnie zrobić i wychodzi im tylko świat w krzywym zwierciadle. Zadziwiające że tak wartościowe treści przemycono w komiksie dla dzieci.
@Trzesidzida: Może i tak, ale ja jednak nie widzę analogii z sytuacją w naszym kraju z jeszcze jednego powodu. We wspomnianym komiksie Donald został obalony chwilę po tym jak zapowiedział podniesienie podatków w celu poprawy sytuacji budżetowej a jakoś obecna władza mimo tych wszystkich wprowadzonych i zapowiedzianych podwyżek fiskalnych wciąż się trzyma i rozbić mogą jak tak naprawdę tylko wewnętrzne konflikty.