Wpis z mikrobloga

Czasami czytam dla beki wpisy pod #blackpill i #harlekinydlaprzegrywow, kisnąc z prezentowanego na nich hiperbolicznego i generalizującego podejścia do tematu relacji damsko-męskich, ale ostatnio zderzyłem się z historią, która idealnie wpisuje się w nurt tych tagów XD.

Kilka dni temu odwiedziłem swoje rodzinne strony i wpadłem na drinka do koleżanki, z którą w przeszłości okazjonalnie miewałem różne przygody. Zasiedziałem się do rana i przy śniadaniu dziewczyna opowiedziała mi historię swojej siostry i jej narzeczonego – znam tę parkę z widzenia i słyszenia, ale nigdy za bardzo nie interesowałem się ich życiem, więc gdy usłyszałem co się u nich #!$%@?ło w ostatnim czasie, to zbierałem szczękę z podłogi XD.

Oboje dobijają do trzydziestki, ale są ze sobą już w ch*j czasu, jakoś od liceum. Dwa lata temu chłopak oświadczył się dziewczynie podczas wakacji – wszystko ładnie pięknie, oświadczyny przyjęte, planowanie ślubu itd. Ona pracowała wtedy jakimś biurze, a on był przedstawicielem handlowym, w związku z czym często wyjeżdżał i nierzadko nie było go w domu przez kilka dni z rzędu, co jest istotne dla tej historii.

Okazało się, że laska kręciła na boku z jakimś typem, który pracował w firmie będącej klientem tego jej biura – zaczęło się od kontaktów zawodowych (koleś często bywał w jej miejscu pracy biznesowo), z czasem pojawiły się pikantne smski i potajemne długie rozmowy przez telefon. W końcu latem (przed wspomnianymi wyżej oświadczynami) umówili się na hehe browar na mieście.

Tutaj mała dygresja – narzeczony bohaterki tematu to knypek z kartoflanym ryjem, przygruby i w okularach, z początkiem zakoli, sprawiający jednak wrażenie sympatycznego gościa (podobno wcale taki nie jest, ale nie mam pewności – nigdy z nim nie rozmawiałem). Jego dziewczyna też nie jest szczupła, ale ma za to fajne, seksowne kształty i ładną twarz – no może się podobać (jak już wspomniałem – znam ich z widzenia). Trzeci w tym układzie – pan bolec na boku – to przystojny facet (moja koleżanka pokazała mi jego fejsa), podobno dobrze zarabiający i do tego ekstrawertyk. Na pewno zostałby na mirko określony mianem Chada.

Wracając do sedna – jak już się pewnie spodziewacie, browar na mieście skończył się nocnymi harcami we wspólnym mieszkaniu laski i jej narzeczonego, który akurat był w delegacji. Kilka tygodni później typek się oświadczył, a dziewczyna przyjęła oświadczyny, ale to nie koniec XD.

Okazało się, że już po oświadczynach nasz Chad regularnie bolcował regularnie bohaterkę wpisu podczas nieobecności jej narzeczonego, który tyrał w delegacjach XD. Trwało to kilka miesięcy, aż wreszcie po Sylwestrze laska rzuciła rogaczowi pierścionkiem w ryj, ujawniając mu całą prawdę. Chłopak podobno się załamał, co nie dziwi, laska z kolei mogła już bez krępacji spotykać się ze swoim nowym Romeo.

Czy to koniec tej historii? Nic bardziej mylnego – po kilku miesiącach Chad zerwał z dziewczyną, o czym dowiedział się jej były już narzeczony. Kilka dni później jak ostatni kapeć bez honoru wbił się na krzywy ryj na jej imprezę firmową, która zakończyła się… wybaczeniem zdrady i ponownym zostaniu parą XDDDDDDDDD.

Czaicie? Koleś był zdradzany przed zaręczynami, a także już po ich zawarciu, o czym ostatecznie się dowiedział (podobnie jak wszyscy jego znajomi i rodzina), co nie przeszkodziło mu przy pierwszej lepszej okazji wrócić jak pies z wywalonym jęzorem do niewiernej bladzi.

Co najlepsze – to nie jest puenta tej historii. Otóż okazuje się, że w ostatnie święta bożonarodzeniowe rogacz oświadczył się ponownie i ponownie jego oświadczyny zostały przyjęte XDDDDDDDD.

Podejrzewam, że koleś może mieć tu konto, więc jeśli to czytasz typie to wiedz, że nawet mi cię nie żal. Trochę godności, do k*rwy nędzy!

#niebieskiepaski #rozowepaski #zwiazki #zdrada #bekazpodludzi
  • 32
Czy to koniec tej historii? Nic bardziej mylnego – po kilku miesiącach Chad zerwał z dziewczyną, o czym dowiedział się jej były już narzeczony. Kilka dni później jak ostatni kapeć bez honoru wbił się na krzywy ryj na jej imprezę firmową, która zakończyła się… wybaczeniem zdrady i ponownym zostaniu parą XDDDDDDDDD.

Po tym akapicie musiałem zrobić 10 minut przerwy żeby to rozchodzić, chciałem napisać coś więcej ale nie mam słów na tego
@rafalewtrancamsie: Wszystko fajnie pięknie ale blackpill to nie zgeneralizowane wysrywy tylko najprawdziwsza prawda o naturze kobiet. To, że mężczyźni zdradzają i nie jeden by poleciał za lepszą laseczką od swojej obecnej to każdy wie ale jak się powie, że to działa w 2 strony, a kobiety są wręcz nawet mniej szlachetne w tej kwestii (hipergamia) to jest nagle wielkie oburzenie.

Dla mnie w tych wysrywach właśnie o to chodzi, nie o
@rafalewtrancamsie ogolnie to zawsze gardziłam zdrada ale nie wiemy jak było w ich związku. Może rogacz był kanapowym leniem, nie chciało mu się uprawiać seksu, namiętność wygasla, a ona w tym związku była jego prywatna gosposia? Raczej w dobrym związku się nie zdradza więc myślę że gdyby miała w domu zagwarabtowane przyjemności to nie musiałaby szukać na zewnątrz.
@Onaniewie: Znaczy jakby ci to wyjaśnić - jak masz takiego kanapowego lenia i ci nie odpowiada to go zostaw, a nie przyjmuj jego oświadczyny po tym jak go zdradziłaś. Inna sprawa, że koleś nie ma godności skoro po tym wszystkim jak się dowiedział prawdy oświadczył się jeszcze drugi raz. W ogóle podziwiam naiwniaków "w dobrym związku się nie zdradza". Ludzie są prymitywni i wystarczy im chwila nawet w teoretycznie dobrym związku
@Ahacz: Pewne założenia na pewno są prawidłowe i moje własne życie to potwierdza; na szczęście jestem po tej „wygrywowej” stronie mocy - mam ryj chada, dobrą sylwetkę i dość dobre jak na polskie warunki pieniądze, co daje mi naprawę duże powodzenie u kobiet. Do tego lubię seks i z przyjemności - nie przymusu - chadzam również na divy (czyli spełniam trochę definicję „chada-ruchacza”). Niemniej jednak bawią mnie te zachwyty nad chadami