Wpis z mikrobloga

Coraz częściej w gorących trafiam na posty z tagu #antykapitalizm, ale najczęściej jest tam gównoburza, wyśmiewanie jednej strony przez drugą i na odwrót, więc nawet nie próbuję się udzielać w wątku, który ma 150 odpowiedzi.

Ale do rzeczy, często w takich wpisach trafiam na stwierdzenie, że firmy powinny być spółdzielniami zarządzanymi przez pracowników partycypujących w zyskach takiej spółdzielni, bez "szefów na górze".

W związku z tym moje pytanie brzmi: Co w tej chwili przeszkadza pracownikom zakładać spółdzielnie i w ten sposób organizować biznes?

Pytam poważnie, nie chcę nikogo wyśmiewać ani kręcić gównoburzy, ciekawi mnie po prostu to spojrzenie na świat, bo sam go nie rozumiem i chciałbym się dowiedzieć nieco więcej
  • 52
@Gaku745:

Kadra zarządzająca dalej by mogła być, po prostu by była wybierana demokratycznie i ważniejsze decyzje dotyczące ciebie podejmowane by były wspólnie.


W bardziej niszowych branżach wielu pracowników jest wyspecjalizowanych tylko w swojej dziedzinie i są w tym specjalistami. Nie sądzę aby podejmowali oni dobre decyzje dotyczące funkcjonowania firmy.
@Gaku745: Nie widzę problemu we wdrożeniu w to wszystko przed rozpoczęciem pracy, nawet jeśli to zajmie kilka tygodni

Ale to nie działa tak jak myślisz, że wystarczy jedno szkolenie 3 tygodnie i sprawa załatwiona, można podejmować wszystkie decyzje z automatu.

To działa tak, że np. co jakiś czas są ogłaszane przetargi dotyczące branży w której się specjalizuje twoja firma i w których możesz wystartować. Na każdy taki przetarg, w którym startujesz,
A kto ma podejmować te niewygodne decyzje?


Osoba/osoby demokratycznie wyznaczone przez pracowników.

I dlaczego ja, jako członek spółdzielni, miałbym być wyłączony z podejmowania określonych decyzji?


Bo się na to zgodziłeś podpisując statut, który został demokratycznie opracowany.

Pracownicy spółdzielni mogą zdecydować, że np. likwidacje stanowisk mogą być dokonane tylko w przypadku jednomyślności walnego zgromadzenia. To ich decyzja i najwyżej spółdzielnia upadnie w trakcie kryzysu. Mogą też zdecydować, że takie decyzje podejmuje np. demokratycznie
@Koliat: Zada pytanie jeszcze raz tutaj: "Większość ludzi myśli krótkowzrocznie. Załóżmy, że ta mniejszość posiadająca jakieś minimum przedsiębiorczości się zorganizuje, to co z tymi którzy myślą krótkowzrocznie i wolą wziąć kredyt na telewizor zamiast na firmę która może kiedyś przyniesie im zysk?"
Pytam, o tych ludzi którzy nie chcą zakładać firmy, nie chcą tej odpowiedzialności i ryzykować swoim majątkiem co z nimi?
@Antidotum119:

W związku z tym moje pytanie brzmi: Co w tej chwili przeszkadza pracownikom zakładać spółdzielnie i w ten sposób organizować biznes?


@Antidotum119: ano nic. Można się rozpisywać o jakiś technikaliach typu ile osób co może, jakie formy opodatkowania i ile papierologii, ale z drugiej strony wybór jest ogromny - od właśnie spółdzielni poprzez np spółkę akcyjna gdzie przecież udziałowcy mogą dobrowolnie oddawać swoje udziałem nowym etc.
@Antidotum119:

Ale jak to, te osoby przecież nie będą nic wytwarzać i będą żyć z wyzysku ludzi pracujących, zupełnie jak obecni właściciele firm.


Spokojnie, nie jestem debilem. Podejmowanie decyzji to też praca, która wnosi wartość dodaną do całej spółdzielni. Za taką pracę należy się wynagrodzenie. Jeśli te decyzje wymagają wiedzy specjalistycznej/odpowiednich umiejętności, to wynagrodzenie powinno być odpowiednio wyższe niż to, które otrzymuje członek spółdzielni sprawujący mniej odpowiedzialne funkcje. Jest to sytuacja