Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 488
#kiciochpyta
Takie pytanko. Czy spotykacie się że zwrotami, które nadal gdzieś funkcjonują, ale są przestarzałe. Np. moja babcia urodzona w 1929r nie płaci za prąd. Płaci za światło. Pytałem ją o to. Mówiła, że jak podłączyli w jej domu prąd to tylko światło mieli na "elektryczność". Potem radio. Telewizor wiele lat później Ale przyjęło się, że płacą za światło.

Obstawiam, że wszyscy mówimy kluczyki do samochodu. A przecież i do drzwi i do stacyjki mamy teraz jeden. I nie przypominam sobie bym spotkał kogoś kto używa kluczyk do samochodu. Tymbardziej klucz. Przecież do domu są klucze, a do samochodu kluczyki (taka dygresja).

Przychodzi Wam coś jeszcze do głowy?
  • 215
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 5
@plusem-wyklety: tak, ludzie ktorzy sa z Internetem za pan brat od jego niemal poczatku po edytowaniu swojej wypowiedzi zaznaczaja pod nia, ze ja edytowali jak ponizej:

Edit/Edyta: literowka
  • Odpowiedz
@plusem-wyklety: Moja nauczycielka w technikum (na oko, ze 40 lat miała) mówiła, żeby zapisać coś w "kajecikach".
Kajet- zeszyt.
@Tymajster: Mój chłopak mówił do mamy w trzeciej osobie. "gdzie mama idzie?" "o której mama będzie w domu?", "co mama o tym sądzi?"
  • Odpowiedz
@plusem-wyklety do tego powszechny na Podhalu Pluralis Majestatis - sam nie wyobrażam sobie zwrócić się do rodziców per "Ty", zawsze było "ka idziecie?" "Co bedziecie z tym robił?", "trzeba wom to?".

Do tego typowy zwrot do każdy sąsiada, lub mamy/taty kumpla - to "ciotka", albo "ujek".

Żeby było śmieszniej, istniał (obecnie w zaniku) żartobliwy zwrot grzecznościowy typu "krzesny/krzesno" do nieznajomej, wyraźnie starszej od nas osoby, np. gdy widzisz zajęte miejsce w autobusie
  • Odpowiedz
@plusem-wyklety: mój dziadek mówił na swetry, bluzy i inne okrycia wierzchnie „skafander”.

U mnie w domu nadal mówi się „duży pokój” gdzie w większości zostało to zastąpione „salonem”.

Mój znajomy, który pracował w tej samej stajni co ja, kiedyś użył takiego zdania o leżącym koniu:
„On legł ze zbytku”
No cudne :D ale chwile mi zajęło ogarnięcie o co chodzi
  • Odpowiedz
@plusem-wyklety: Moja Matka mówi coś w stylu: "tam jest taka prywatna apteka..." A co? Przepraszam.. Są jakieś państwowe apteki?

albo: Pracuje u prywaciarza... też mnie to denerwuje...
  • Odpowiedz
  • 12
@plusem-wyklety moja ciocia mówi na każdy większy od osobówki samochód 'nyska', a większy od nyski jest już 'żuk' ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale to chyba bardziej kobieca kwestia nietechniczności i nie ogarniania nowych aut. Jeszcze osobówka miała swoją nazwę ale niestety nie pamiętam czy polonez, czy syrenka ;)
  • Odpowiedz
@plusem-wyklety: Też tak czasami mówię. Np jak się coś #!$%@? to się mówi nie ma światła.

Szlauf to wąż ogrodowy.

Pogrzebacz (?) to kulas.

Tak z marszu nie jestem niestety w stanie wszystkiego wymienić. Dużo jest takich słów.
  • Odpowiedz