Wpis z mikrobloga

KPiR – co to takiego i kto ma się tym zająć?

W ostatnich tygodniach nastąpił wysyp zapytań o prowadzenie księgowości tzw. działalności gospodarczej, czyli książki przychodów i rozchodów (kpir),
W związku z tym dla otwierających taką formę biznesu mam trzy rekomendacje.

1. Jeżeli Twój pracodawca wypycha Cię z etatu na działalność gospodarczą i tylko to jest powodem, sytuacja jest prosta. Będziesz mieć jedną fakturę przychodową i tyle. No, może jeszcze jakaś kosztowa się trafi.
W takiej sytuacji rozejrzyj w pobliżu mieszkania . W promieniu do 1 km od domu znajdziesz na pewno 1-2 biura rachunkowe. Tam pani Krysia albo pani Agnieszka weźmie od Ciebie papiery i je zaksięguje. Wyśle też wymagalny raport JPK do Urzędu Skarbowego. I weźmie za to 200,- zł , a może i mniej.
I nie ma potrzeby rozmawiać z kolegą, co pracuje w KPMG. Albo sąsiadem z Ernst and Young. Pani Krysia na pewno zna dobrze ustawę o rachunkowości i na dodatek, za dużo nie weźmie.

2. Inaczej wygląda sytuacja, gdy naprawdę myślisz o biznesie. Czyli o firmie, która będzie rosnąć; która będzie mieć kolejnych klientów; która będzie robić coraz większe obroty.
Wtedy poszukaj firmy księgowej, gdzie nie tylko potrafią księgować, ale także znają się na podatkach i rachunkowości zarządczej. Czyli potrafią rozmawiać z Tobą o marżach, rentowności, budżetowaniu, projektach czy EBITDA.
Prosty przykład: masz kupić samochód do firmy. Możesz go kupić za gotówkę, wziąć kredyt w banku, mieć leasing (w jednej z dwóch form) czy wynajem długoterminowy. To wie prawie każdy. Ale kto ci wytłumaczy, jakie skutki podatkowe i zmiany w cash flow generuje każda z tych form zakupu? Bo konsekwencje i wpływ na biznes są bardzo różne.
Mało która pani Krysia/Agnieszka to zrobi. Ale za to, firma księgowa, która się na tym zna, będzie z Tobą o tym rozmawiać i Ci dobrze doradzi, zażyczy sobie może 300,- zł, a może i więcej.
Wiec zadaj sobie pytanie, czy warto zapłacić 100-150 zł miesięcznie więcej, czyli w skali roku 1200-2000.. Ale być może dzięki temu zaoszczędzisz 5, może 10 tysięcy złotych. A może i więcej.

3. I na koniec. Jeżeli jesteś dobrze zorganizowanym biurokratą, albo masz taką mentalność, że bierzesz odpowiedzialność tylko za to, co sama/sam zrobisz, albo bardzo bardzo musisz oszczędzać to możesz prowadzić sobie sama/sam książkę przychodów i rozchodów. Legalnie możliwe i się da ogarnąć.
Pytanie, tylko po co? Chcesz mieć ustawę o rachunkowości w małym palcu? To też wiedza. Ale może lepiej skoncentrować się na sprzedaży, projektowaniu, itp. core business (jeśli masz prawdziwy biznes)? Albo siedzieć na balkonie czy leżaku w ogródku z dobrą książką i/lub kieliszkiem Campari (jeśli to quasi-etat)? Ja osobiście sądzę, że oba warianty są przyjemniejsze niż wpisywanie rzędu cyferek w kolejne rubryki Excela.
Ale to tylko rekomendacje. Jak w każdym prawdziwym biznesie decyzje są Twoje, to Ty wybierasz i to Ty ponosisz konsekwencje. I dobre i gorsze.

Ciekawi nasz ilu z naszych czytelników samodzielnie prowadzi swoją księgowość, a ilu korzysta z pomocy wyspecjalizowanych doradców?
Napiszcie w komentarzach jak to wygląda w Waszym przypadku.

Jeśli jesteś zainteresowany kolejnymi wpisami, obserwuj tag: #stowarzyszeniedip

fb: Demokracja i Przedsiębiorczość

#stowarzyszeniedip #dip #polityka #demokracja #wybory #4konserwy #neuropa #polska #prawo #biznes #ekonomia #pieniadze #finanse
#dzieci #rodzicielstwo #praca
  • 1
  • Odpowiedz
@stowarzyszenieDiP: jak mała firma albo typowo praca b2b na 1 fakturę miesięcznie to Wfirma, ja bym prowadził sam, ale mi się nie chce, nie każdy potrzebuje doradcy podatkowego. Chociaż większość biur księgowych nie informuje o wielu możliwościach typu niższy ZUS itp. osobiście uważam ze nie chce mi się samemu wprowadzać faktur do systemu i wole raz na 1 miesiąc wysłać maila. Ogólnie na księgowości nie warto oszczędzać ale nie warto tez
  • Odpowiedz