Wpis z mikrobloga

Różowa namawia mnie na psa. I pitoli mi "Ty nie będziesz musiał nic robić, ja będę wychodziła kilka razy dziennie, płaciła itd.". Ja ciągle stanowczo, że nie. 10 minut później ryczy "Bo jak mój były pies jeszcze żył to się kłóciłyśmy z mamą kto ma wyprowadzać, bo żadna nie chciała, a teraz chciałabym go całymi dniami wyprowadzać". Ja mówię, że guzik prawda, bo tego zapału by Ci starczyło w najlepszym wypadku na 3 tygodnie. A ona, że nie bo "lubi taką odpowiedzialność". XD #zwiazki #logikarozowychpaskow #zalesie
  • 69
@Ziomal4321: Tak jest, jestem realistą. Wiem, że może dać dużo szczęścia, ale też to ogromna odpowiedzialność, zmiana życia itd. Według różowej natomiast nie ma żadnej odpowiedzialności, pies nigdy niczego nie zniszczy, nie ugryzie nikogo, wychodzenie kilka razy dziennie mając prace to żaden problem, nie pobrudzi, nie szczeka, nie inkasuje wydatków. A jak jej logicznie argumentuje to słyszę, że nie miałem nigdy psa. xD
@wykopowajulka15: Nie ugnij się pod tym emocjonalnym szantażem. Nie wiem ile różowa ma lat, ale to stosowanie płaczu w rozmowie też wygląda słabo, #!$%@?ąc już nawet od tematu psa. Ciekawe czy temat dzieci macie przegadany, bo jak nie, to takie jej tupanie nogą zamiast próby rozpatrzenia sprawy bez tony emocji źle wróżą na przyszłość, i temat psa to może być tylko przystawka przed głównym daniem za x lat( ͡° ͜
via Wykop Mobilny (Android)
  • 32
@wykopowajulka15: Nie uginaj się, to samo miałem zawsze w rodzinie, gdzie ja i ojciec psa nie chcieliśmy, a kobiety, a więc babka, mama i siostra stwierdzały że psa i tak wezmą. No i jak już wzięły to realnie interesowała się tylko siostra chodząca codziennie na 1h spacer, a psem musiałem zabawiać się ja, no i robienie mu żarcia i dawanie w konkretnym czasie też ja i stary. Jeśli nie chcesz zajmować