@lijka: Najbardziej na tym zakazie ucierpieli ludzie którzy w tygodniu pracują w standardowych godzinach, a popołudniami muszą ogarnąć wszystkie pozostałe sprawy takie jak regeneracja, gotowanie, sprzątanie, pranie, a do tego ośmielili się mieć jeszcze jakieś hobby. Tacy ludzie na zakupy w większych marketach, sklepach budowlanych, odzieżowych czy meblowych mają czas tylko w weekend. Teraz zabrano im 50% możliwych terminów bardzo utrudniając dotychczasowe funkcjonowanie, bo nagle na ogarnięcie wszystkich takich spraw pozostaje
@konsumpcjusz: Teraz rozumiesz na czym polega błąd w Twoim rozumowaniu? Jeśli jakaś osoba była np. właścicielką kilku sklepów przed wejściem zakazu musiała pozamykać te, w których kasy nie mogła obsługiwać osoba będąca współwłaścicielem (np. małżeństwo mogłoby obsługiwać maksymalnie 2 sklepy na raz). Poza tym nie każda osoba będąca właścicielką czy właścicielem sklepu jest w nim sprzedawcą i stoi za jego ladą, co chyba wielu osobom tutaj umknęło.
@Phyrexia: nie ma żadnego błedu w moim rozumowaniu. Właściciele i ich rodziny mogą handlować w Niedzielę. Drobni przedsiębiorcy posiadający jeden sklep raczej nie ucerpieli, a może nawet na tym zakazie zyskali. Poza tym jakoś nie widzę tej "większej ilości" zamykanych sklepów.
Tak swoją drogą to jaki był w zasadzie zamierzony cel? Bo ja zawsze myślałem, że #!$%@? jak największej ilości ludzi, co im się udało wyśmienicie ( ͡°͜ʖ͡°)
@ChochlikLucek: udobruchanie ludzi ze związków zawodowych
@konsumpcjusz: @kryptonim_putas: Piszę, że ludzie, którzy przez wiele lat budowali swój majątek i otworzyli kilka sklepów musieli zamykać sklepy przez ten zakaz, a Wy wyjeżdżacie ze swoim "ale przecież mogli sami sprzedawać" i "przecież posiadający jeden sklep raczej nie ucierpieli, a nawet zyskali." Próbuj coś wyjaśnić pisowcom używając przykładów i racjonalnych argumentów. ¯\_(ツ)_/¯
@lijka pracowałem jakiś czas w galerii w okresie kiedy zaczynali wprowadzać ten zakaz, paradoksalnie lokalni działacze partii rządzącej najczęściej załatwiali sprawy we właśnie handlowa niedzielę
@patatier: Czyli jak jesteś starszą osobą bez rodzeństwa, z dziećmi na swoim, to kogo tam obsadzisz? Małżonkę w drugim sklepie? A co jak masz cztery? Albo co jeśli nikt z rodziny po prostu nie chce pracować w sklepie?
@lijka: @RuskiMaszynista: @ChochlikLucek: Ja myślałem, że celem było żeby ludzie w sklepach nie pracowali. To co robią pracownicy biedry czy lidla w niedzielę? idą na jakieś fuchy do żabki?
@Fajoski: a to nie koniec bajzlu - według ustawy sprzedawać może jedynie właściciel. Natomiast PIP i MRPiPS interpretowały przepisy odmiennie i twierdziły, że pomagać mogą członkowie rodziny ale jedynie niezatrudnieni u wlasciciela sklepu oraz niewykonujacy pracy w inne dni tygodnia. Dlatego małżonka niekoniecznie - no chyba, że jest bezrobotna. Czyli jak jesteś starszą osobą bez rodzeństwa i z dziećmi na swoim to musisz dogadać się z jakimś bezrobotnym członkiem rodziny. Cztery
@lijka: jak nie osiągnięto. Przecież PiS zgodnie z Orwellowskim wzorcem powołał niedziele wolne od handlu żeby wesprzeć małe biznesy co dało skutek dokładnie odwrotny i o to od początku chodziło. Oni są jak marsjanie w Marsjanie Atakują głoszący z megafonów "we come in pis" mordując i paląc wszystko co spotkają na swojej drodze.
@Phyrexia: bo nie obowiązuje żabki, a poza tym pisowcy też muszą czasem zrobić zakupy w niedzielę, a poczta zamknięta XD
Mogli sami sprzedawać. Znam dziesiątki sklepów otwartych właśnie na takich zasadach.
@Phyrexia:
@ChochlikLucek: udobruchanie ludzi ze związków zawodowych
Nie musiała ponieważ w każdym można postawić członka jej rodziny i wszystko jest zgodnie z przepisami.
Czyli jak jesteś starszą osobą bez rodzeństwa i z dziećmi na swoim to musisz dogadać się z jakimś bezrobotnym członkiem rodziny. Cztery