Wpis z mikrobloga

Skoro i tak ogarnięcie, dojazd do pracy, powrót z niej, burzy mi w zasadzie cały dzień, to od 18 roku życia preferuje zdecydowanie tryb 12h, czyli dzień pracy, dziś wolnego, ewentualnie dwa dni pod rząd po 12h, dwa dni wolnego. Próbowałem przejść ja tryb 8h od poniedziałku do piątku i muszę stwierdzić, że to był mój najgorszy okres w życiu. 3 miesiące wyjęte z życia, więc to kwestia indywidualna, ale sowich dwunastek