Wpis z mikrobloga

Mirki takie pytanie, po wpisaniu frazy zupa chińska w google dostajemy dozę artykułów o ich szkodliwości. Argumentacją głównie jest zawartość "TBHQ czyli tert-butylohydrochinon o symbolu E319", przeciwutleniacz przez który makaron zalega w żołądku, kiedyś nawet widziałem CAM z wnętrza żołądka z takim makaronikiem. No ale do sedna, owego E319 nigdy nie widziałem na etykiecie zupek które jadłem. I tak się ostatnio zacząłem zastanawiać, czy rzeczywiście te zupki są na prawdę tak śmiercionośne, czy jest to urban legend. Czy jakaś mądra głowa mi powie, co z nimi jest nie tak? I jeżeli w jednej porcji, znajduje się 428 kcal, to może ona choć trochę zastąpić "normalny" posiłek? Pic rel
#jedzenie #kiciochpyta #pytanie #rozkminy
KorniShawn - Mirki takie pytanie, po wpisaniu frazy zupa chińska w google dostajemy d...

źródło: comment_16346708924t5H7UjNZwHzmpsmRVCjPI.jpg

Pobierz
  • 3
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@KorniShawn: zupka chińska to jest makaron który w niektórych krajach jak Korea Południowa żrą na potęgę, do tego przyprawy w proszku i ewentualnie jakiś tłuszcz roślinny. Ot cała zupka chińska.
Dużo większy syf jest pewnie w gotowych daniach w słoikach i w różnego rodzaju konserwach do których można wrzucić dosłownie wszystko.