Wpis z mikrobloga

@WUJICO: ja mam wrażenie, że ludzie zbyt mało ze sobą rozmawiają i boją się poruszać wrażliwe tematy. Wolą zaciskać zęby i udawać, że wszystko jest OK, zamiast jak najszybciej wyjaśniać problemy. Liczą, że coś się samo zmieni, a często jest tak, że zmienia się tylko na gorsze, a człowiek jest coraz bardziej sfrustrowany i rozczarowany związkiem.
@Mescuda: A #!$%@?. Ja robię chleb, słoiki, pasztety, wędliny, gotuję poza dniami w których zamawiamy, co kilka dni świeże ciasto. Niebieski nie nadąża z jedzeniem.
Ale to też kilka lat doświadczenia, jak miałam 20 to też ledwo umiałam zrobić kanapki i ryż z warzywami. W tym wieku faceci wcale nie są lepsi bo współlokator co tydzień woził pranie do mamy i przywoził słoiki bo sam nie umiał ryżu nawet ugotować xD
@Mescuda ale halo, jestescie małżeństwem? Czy kasa ktora zarabiasz jest twoja? Czy ona nie pracuje? Czy dzielicie sie po prostu czynszem i nara? Kiedys ludzie byli malzenstwem i wszystko bylo wspolne, maz zarabial na rodzinę i kobieta miala utrzymac gospodastwo, dzieci, ew. dorabiala jeszcze na czyms w wolnym czasie. Chcecie miec ciastko i zjesc ciastko. Nie byc w malzenstwie, wszystko ma byc twoje, ale luba ma sie dla ciebie poświęcać. Zdecydujta się.