Wpis z mikrobloga

@gridstream: wiec mówisz ze ceny gruntów pod budowe osiedli będą coraz tańsze? Skąd taka analiza skoro atrakcyjnych gruntów jest coraz mniej a deweloperzy się o nie zabijają i licytują aby budować swój własny bank ziemi. I jak materiały maja być tańsze jak ich produkcja jest coraz droższa? Skąd bierzecie takie teorie
@PandaCKratka Może zacznę od materiałów. Cena materiału jest skorelowana z ceną końcową w sklepie ale nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na cenę końcową. Po drodze są marże pośredników.
Jeśli nagle popyt na nieruchy tąpnie,
bo przy wysokim WIBORze trudniej o nowych o klientów, to relacja popyt-podaż zrobi swoje i ceny pójdą w dół.
Marże w budowlance to nie marże w elektronice - tutaj jest spory zapas i jest z czego schodzić.
50? Czyli deweloperzy będą dopłacać do tego interesu? Wasza wiara w spadki mnie czasami zadziwia ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@PandaCKratka: Irlandia pokazała, że można.
W Bantustanie raczej niemożliwe - prędzej Pis zamrozi wibor
@gridstream: Ale dalej to są twoje przypuszczenia ¯_(ツ)_/¯ ceny materiałów poszły do góry razem z podwyżkami za energię które dla firm poszły o wiele więcej do niż dla przeciętnego Kowalskiego. Dochodzą do tego podwyżki plac dla pracowników (zwiększenie minimalnej, zepsucie przez PiS eldorado podatkowego dla VATowcow itd). A co do działek to dalej piszesz w kontekście mieszkań i pustostanów a nie gruntów a to jest poważna różnica. Nie bez powodu jak
@PandaCKratka Też masz z tym rację że jeśli koszty pośrednie produkcji rosną to cena końcowa też nie powinna spaść.
Ale jednak po 2008-2009 roku ceny nieruchomości spadły i to nie na chwile ale na kilka lat. Był ku temu powód.
@gridstream: Oczywiste ze wtedy spadły i teraz tez możliwe ze spadną ale tak jak dużo jest przesłanek za spadkami tak samo dużo jest przesłanek za wzrostami ¯_(ツ)_/¯ dlatego optymalnym rozwiązaniem i dosc prawdopodobnym może być korekta rzędu 5/10% (wtedy i tak deweloperzy musieli by zejść ze swoich marzy które utrzymują już od dłużnego czasu na podobnym poziomie) a gruntów w aglomeracjach i ośrodkach podmiejskich raczej nic nie ruszy ku spadkom bo