Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mam 24 lata i jestem kompletnym życiowym nieudacznikiem. Nigdy nie potrafiłem rozmawiać z ludźmi. Przez cały okres edukacji byłem tym cichym dzieciakiem bez żadnych znajomych, klasowym wyrzutkiem, którego wszyscy traktowali jak powietrze, ewentualnie rzucając jakąś obelgą. Zawsze przy jakimkolwiek kontakcie z innym człowiekiem, zwłaszcza obcym, po prostu się blokowałem, nie byłem w stanie poprowadzić rozmowy, a jak już próbowałem, to wychodziłem na dziwaka. Absolutna przegrana w genetycznej loterii skutkująca cichym, nijakim głosem i ogólną brzydotą w żaden sposób nie poprawiała sytuacji. Zawsze byłem zakrzyczany w 5 sekund po otworzeniu ust. Oczywiście moje życie uczuciowe nigdy nie istniało i nie istnieje nadal, bo niby jak miałbym do dziewczyny zagadać, nigdy nawet nie trzymałem nikogo za rękę, nie wspominając nawet o czymś więcej.

Próbowałem iść ze sobą do psychologa, ale nie przynosiło to żadnych rezultatów, a jedynie frustrację, bo przy próbach nawiązania kontaktu, które zalecił psycholog, tylko się ośmieszałem i w zamian dostawałem zdegustowane spojrzenia, jakby ludzie nie dowierzali, że ktoś może być tak beznadziejny w podstawowe interakcje międzyludzkie w tym wieku. W konsekwencji tego przez całe życie towarzyszy mi obezwładniająca samotności i poczucie zagubienia w świecie, bo po prostu nie rozumiem zasad działania. Do tego wszystkiego przez epidemię i redukcję straciłem starą pracę, poszukiwanie nowej było dla mnie tak stresujące, że okupiłem je nawrotem nerwicy i bezsenności. Nową pracę z ledwością jestem w stanie pogodzić ze studiami, a podjęcie kolejnej w tak krótkim czasie i znalezienie się w nowych okolicznościach jest ponad moje siły.

Mam dosyć tego wszystkiego, mam dosyć siebie, że nie potrafię się odnaleźć w tak prozaicznych i oczywistych dla wszystkich innych sytuacjach. Nie chcę do końca życia być samotny, ale jednocześnie za bardzo boję się jakichkolwiek kontaktów z ludźmi.
I tak napisanie tego wyznania kosztowało mnie kilka godzin ciągłych zmian i poprawek tekstu, overthinkingu i nerwów ale jednak anonimowość trochę mi pomaga. Nie wiem po co to w ogóle piszę, chyba po prostu chcę to jakoś z siebie wyrzucić.
#depresja #nerwica #fobiaspoleczna #przegryw #samotnosc

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62154dd435706f4419860b60
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 33
@AnonimoweMirkoWyznania: Idź do baru dla starych ludzi pogadać z barmanem. Barman nie ocenia, a alkohol ośmiela. Jak się schlejesz to barman ma moralny obowiązek powiedzieć, że pan już nie pije. Przychodzą tam też inne wyrzutki, aby pić samemu, ale z kimś. Leci jakiś mecz czy inny szajs w telewizorze, więc ludzie mają zajęcie. Barman wiele słyszał i wiele widział.
@AnonimoweMirkoWyznania: Idź do baru dla starych ludzi pogadać z barmanem. Barman nie ocenia, a alkohol ośmiela. Jak się schlejesz to barman ma moralny obowiązek powiedzieć, że pan już nie pije. Przychodzą tam też inne wyrzutki, aby pić samemu, ale z kimś. Leci jakiś mecz czy inny szajs w telewizorze, więc ludzie mają zajęcie. Barman wiele słyszał i wiele widział.


@Nemayu: dalej będzie samotnym, tylko alkoholikiem xD ( ͡°(
OP: @Nemayu: Ale nie za bardzo rozumiem o co ci chodzi w tym momencie. Mam problemy, żeby odzywać się do ludzi, których znam kilka lat, a mam się zwierzać typowi, którego pierwszy raz w życiu będę widział na oczy? To jest dosłownie idź pobiegaj ubrane w inne kolory. Poza tym nie lubię barów ani żadnych miejsc publicznych i nie piję alkoholu.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Próbowałem iść ze sobą do psychologa, ale nie przynosiło to żadnych rezultatów, a jedynie frustrację, bo przy próbach nawiązania kontaktu, które zalecił psycholog, tylko się ośmieszałem i w zamian dostawałem zdegustowane spojrzenia, jakby ludzie nie dowierzali, że ktoś może być tak beznadziejny w podstawowe interakcje międzyludzkie w tym wieku. W konsekwencji tego przez całe życie towarzyszy mi obezwładniająca samotności i poczucie zagubienia w świecie, bo po prostu nie rozumiem zasad działania. Do
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie masz się zwierzać. Masz rozmawiać. Możliwe, że ludzie, których znasz są zwyczajnie skrzywieni i uprzedzeni do ciebie. Czego nie zrobisz to będą się na ciebie krzywo patrzeć. Nie odzywałeś się, więc jesteś dziwny. Odezwałeś się, więc tym bardziej dziwne, więc się krzywo patrzą - nie chcą ci pomóc - gdyby chcieli to by się tak nie krzywili i z tobą porozmawiali, coś doradzili. Jak widzisz wsparcia od nich nie
Ewentualnie terapia grupowa


@Nemayu: żadnych gówno terapii i Tracenia czasu opie!!! Poświęć ten jeden dzień i szukaj w internecie opinii o terapiach, gwarantuje ci że 90% komentarzy będzie negatywnych, że kasa w błoto, a 10% to terapeuci piszący że narzekają, bo nie stosowali się do wskazówek terapeuty!!!

Właśnie dlatego terapie nigdy nie działają. Bo jak nic się nie zmieni w twoim życiu - to twoja wina, bo za słabo się starałeś,
@Pozytywny_gosc: Terapia grupowa polega na rozmowie, a on ma problem z rozmawianiem. Może też wbić na jakiś anonimowy chat z mikrofonem pogadać, choćby jakiś discord, ale zawsze mogą go tam zwyzywać, więc ryzyko istnieje, ale z drugiej strony wychodzi z serwera, szuka innego i tyle.
@Pozytywny_gosc: > A co ci może powiedzieć psycholog? Przecież to zwykła para-nauka coś jak zabobony horoskopy czy inne taroty i wróżki xD.

Człowiek który zapodaję na dyskusję jakieś 100-120 badań na temat atrakcyjności, relacji damsko-męskich które mają udowodnić teorię blackpilla, jednocześnie podważa psychologię jako naukę.

Tego po prostu jeszcze nie grali xDD
@Pozytywny_gosc: Jedyny #cope jaki może dać terapeuta to "było minęło, teraz trzeba się pogodzić z przeszłością i żyć dalej" xDDD

Dobry terapueta pomoże mu zmierzyć się z przeszłością, z jego lękami, prawdą o sobie. Nie sprawi że jego życie odwróci się o 180 stopni, ale pomoże mu patrzeć na świat w taki sposób dzięki czemu nie będzie miał myśli że chce walnąć samobója.
Mam znajomych którzy mierzyli się z depresją, z
@Pozytywny_gosc: > wiele osób związanych z nauką podważa psychologię jako naukę. To zwykle zabobony

Kto np? Znowu jakiś szur z teoriami spiskowymi? który twierdzi że wszystkie nauki typu filozofia, socjologia, psychologia to "demagogia manipulająca ludźmi a prawda jest w Bogu, więc idź się wyspowiadaj to będzie lepiej" xDD

Z psychologa korzysta masę ludzi: profesjonalni sportowcy, sądy które mają na podstawie opinii psychologa wydać orzeczenie, jest psychologia pracy, reklamy, oświaty, zdrowia) itp.