Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Uważam, że to niemoralne rozmnażać się jak się ma depresję czy inne zaburzenia (o poważnych chorobach psychicznych nawet nie wspomnę).

Moi rodzice:
Matka: depresja, lęki, jest zawistna, że inni mają lepiej a sama w życiu nie zrobiła nic by zmienić swój los. Ta sama praca całe życie i smutna, że biedna. Ten sam mąż idiota całe życie i smutna, że mąż idiota. Uważała, że ją "system pokrzywdził" bo jest nauczycielką i powinna zarabiać dobrze (pracowała w czasach kiedy nauczyciele zarabiali 1tys). Spodziewam się, że cały życie cierpiała na 'maladaptive daydreaming' żeby sobie 'odbić' w fantazjach swoje złamane życie (w tym męża idiotę, o czym zaraz). Zwykle siedziała w domu na krześle i się nie ruszała godzinami. Piła herbatę czasem, czasem płakała. Była mentalnie sparaliżowana.

Ojciec: prawdopodobnie jakiś stopień autyzmu. Uważał, że każdy chce go okraść (w tym jego dzieci, np kiedy chciały sobie nalać pełną wannę wody lub kupić coś nieprzeterminowanego po normalnej cenie). Chował pieniądze po tajnych kontach, przegrywał na giełdzie i potem odbijał sobie na rodzinie (np siedzenie przy zgaszonym świetne). Jest miły i uczynny dla bratanków, swoją rodzinę traktuje jak powietrze (które kosztuje). Nie sprząta, nie gotuje, robi syf i wk00rwia wszystkich domowników. Jak był w domu to chciało mi się rzygać. Do tego nie umie się komunikować, ciężko go zrozumieć, zaczyna mówić od połowy myśli. On z resztą nie rozumiał świata też. Do tego był creepem. Jako dziecko nie wiedziałam dlaczego często na zdjęciach z wakacji które robił tata jesteśmy (z rodzeństwem) jakoś z boku, a nie w środku. Jako dorosła się kapłam, ojciec ustawiał nas na tle jakiejś baby na plaży czy w sukience żeby ją sfotografować.

Oczywiście nie było dla tej parki innej opcji niż spłodzić dzieci równie spierd0lone psychicznie (albo nawet bardziej bo kumulacja genów). Teraz to moja jest odpowiedzialność żeby zakończyć tournée tych spierd0lonych genów po tej planecie.

Na rozmnażanie powinna być licencja. Do rodziców biologicznych powinna przychodzić opieka społeczna tak jak do rodziców adopcyjnych. Posiadanie wspólnych genów z dzieckiem nie dodaje nagle rodzicowi punktów do IQ. To nic nie znaczy.

#przegryw #raisedbynarcissists #psychologia #zaburzenia #rodzina #antynatalizm

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62480ded2c701f9d81c330c7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Roczny koszt utrzymania Anonimowych Mirko Wyznań wynosi 235zł. Wesprzyj projekt
  • 12
fewewfr3efger: jest dla ciebie ratunek są osoby w bardo podobnej sytuacji nawet zawody rodziców te same, jakbyś zgadała się takimi osobami to na 100% byście się dogadali i mogli razem coś wypracować, nie chodzi nawet odrazu o budowanie związku ale taką kumpelską relację, nauczycielki to w większości przypadków chore kobiety

Zaakceptował: LeVentLeCri
NietuzinkowaRopucha: wiesz, że ty de facto nadal miałaś w miarę normalną rodzinę bez alkoholików, ćpunów, rozwodników,konkubentów, przyrodniego rodzeństwa, częstych przeprowadzek, pomocy społecznej, ojca w kajdankach, matki w siniakach, niebieskiej karty, policji wzywanej z powodu rzucania szklankami/talerzami? Sama zachowujesz się jak matka, która całe życie narzekała, więc zajmij się sobą, by nie powielać ich błędów.

Zaakceptował: LeVentLeCri
OP: @Koobik co z tego że mi terapeuta za miliony monet nazwie te problemy, jak mi genów nie naprawi. I moje potencjalne dziecko by się też tak męczyło. Już w przedszkolu miałam objawy nerwicy (np bałam się ruszyć ręką siedząc przy ławce żeby nie zwrócić na siebie uwagi). Panicznie też boję się skończyć jak matka. Nikt nie planuje takiego życia. To cię po prostu spotyka jak choroba. Teraz jako dorosła tak
@AnonimoweMirkoWyznania zrobisz z moją rada, co chcesz. Ja jestem dda, półsierota, jako 10latek mialem tez objawy nerwicy, potem depresja w zaawansowanym stadium, politoksykomania.

A teraz jestem szczęśliwy bo wyciagnalem przysłowiową rękę po pomoc i zaufalem odpowiednim osobom. Oczywiście najwiecej zrobilem sam, ale czlowiek czasami potrzebuje paru wskazówek.
@AnonimoweMirkoWyznania: Nie słuchaj się natali („narzekasz” xd) ogarnij się i w spokoju odejdź bez potomstwa przy okazji możesz pomóc innym, którzy już tu są. Byłbyś odpowiedzialny za każde następne pokolenia, które będą cierpiały. a miałbyś częściowy wpływ tylko na dzieci, które byś stworzył. Społeczeństwo jak NPC uważa pewne rzeczy z pewnik i czasem tylko złe zdarzenia zmuszają do refleksji, choć nawet nie każdego potrafią do tejże rzeczy zmusić.