Wpis z mikrobloga

@moll: Ładna baba :)
Ja, jeśli chodzi o zakwas, to mam obsesję ;p Drożdże są łatwiejsze w obsludze, nie są tak "kapryśne" jak zakwas. Powiedziałbym, że to kolejny stopień, jeśli chodzi o wypieki, zwłaszcza słodkie. Chleb na zakwasie smakuje trochę inaczej niż na drożdżach, ale też na smak ma wpływ wiele innych rzeczy oprócz tego czy spulchniały go grzyby dzikie czy z paczki ;p
Generalnie, czas i fermentacja to dwa składniki,
@ComboBreaker: dziękuję :)

Może chodzi o to, że drożdże znam od dziecka, umiem na nich pracować i są dla mnie przewidywalne. Umiem z nimi zrobić wszystko, nawet podkręcać szybkość wyrastania bez strat na jakości, jeśli nie mam czasu celebrować wypiek. teraz bardzo jara mnie eksperymentowanie z mąką (typy, rodzaje, nowe proporcje) i wodą, więc pewnie póki mi się to nie znudzi, to nie wejdę w zakwasy.
Do tego nie wiem, czy