Wpis z mikrobloga

- back in the days
- masz 14 lat
- godzina 10, właśnie się budzisz
- sam z siebie bo są wakacje
- zero zmartwień, zero obowiązków
- czilera, utopia
- widzisz jak słonko pizga za oknem
- lato over 9000
- dzwonisz do kumpla
- anon jedziemy nad jezioro?
- jasne anon, za 15 minut pod klatką
- robisz na szybko kanapki z masłem i serem
- ser fajnie się roztopi na słońcu
- biegniesz po rower do piwnicy
- spotykacie się pod klatką
- jeszcze tylko 10km w tym piekielnym upale
- ale nie dajesz o to #!$%@?, masz przecież 14 lat
- po drodze jeszcze tylko wbijacie do osiedlowego po maczugi i jakąś ole cole
- w końcu docieracie nad jezioro
- inni wasi kumple też już tu są
- profit
- jest też Karynka w której się bujasz
- profit over 9000
- popatrzysz sobie mały zbolcu
- kościej na plaży
- brak profitu
- tak sobie mija dzień
- ty pluskasz się w wodzie, opalasz się
- utopia, czilera
- zaczyna robić się późno
- wracacie do domu
- ale to jeszcze nie koniec
- przecież są wakacje
- wychodzicie z ziomeczkami pod blok
- haratacie w gałę lub jakiegoś chowanego aż zrobi się ciemno
- mame woła do domu
- to był dobry dzień...
- ale nie masz 14 lat
- masz 30
- i właśnie czytasz to na kiblu w pracy

#feels #pracbaza #gimbynieznajo #wakacje

-
  • 37
@BonifacyDX: jedno bym zmienił w tej historii:

- jeszcze tylko 10km w tym piekielnym upale

- ale nie dajesz o to #!$%@?, masz przecież 14 lat

- nie dajesz #!$%@? bo po drodze na jezioro zatrzymujecie się przy hydrancie; kolega uwiesza się cały na dźwigni a ty pijesz pochylony zimniutką wodę prosto z wodociągów

czemu teraz już nigdzie nie ma hydrantów z których można by się napić zimnej wody? albo chociaż