Wpis z mikrobloga

Jakie akcesorium/sprzęt/odzież do roweru uważacie za najlepszy zakup? A z drugiej strony co kupiliście a w ogóle się nie przydało? Ja jestem mega zadowolony z pompki warsztatowej, zestawu do napraw, ale jest tyle rzeczy jeszcze do kupienia...
#rower
  • 19
@Pepov: Na +:
- Trenażer DD (komfort i postęp w wydajności jaki zrobiłem jest niesamowity)
- Licznik GPS - w tym wypadku Garmin (wreszcie wszystko w jednym miejscu, dane dokładne, bez wywalania niczego, bezstresowa jazda po kwadraty)
Nie przydało się (jeszcze), ale nie mogę powiedzieć złego słowa:
- Pompka Topeak Ninja P do sztycy - użyłem raz na próbę w warunkach warsztatowych, trudno się pompuje, awaryjnie da radę, ale mam szczęście
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Pepov: zestaw kluczy z Decathlonu za 300 zł. Spokojnie zaoszczędziłem to co wydałbym na serwis po zakupie używanego roweru xD

Koszulka rowerowa (od chińczyka) - bardzo pojemna, znacznie ułatwia życie. Chociaż kieszeń na telefon mogłaby być większa, bo kiedyś zepsuje zamek wpychając telefon

Nawigacja - drogie w opór, ale w sumie robi robotę, a w dodatku lubię gadżety

Skuwacz do łańcucha - przydał się na pierwszej jeździe, czego się nie spodziewałem.
smar Shimano PTFE - niby fajnie smaruje i jest cichy, ale wypad do lasu kończy się długą sesja ze szczoteczką i usuwaniem piasku


@Paczek_w_masle: 100 % prawdy :D
+ mam wrażenie, że choćbym nie wiem jak długo wycierał łańcuch to i tak nie dam rady go wytrzeć w stopniu: nie ujebię Ci skarpetki i łydki.
@Pepov: okulary na rower to najlepszy mój zakup. Komfort, że mogę jechać, rozpędzić się i nie martwię się że zaliczę jakimś owadem w oko jest wspaniałym uczuciem.

stojak serwisowy - teraz mam taki z ramieniem, ale nawet taki tani co ma haki na tylne koło. Bez tego ciężko jakiekolwiek regulacje albo czyszczenie roweru robić. Pewnie, można odwracać rower do góry nogami, ale nie dość że się rysuje to powodzenia np. w
@Pepov: Dla mnie najważniejszym game changerem było przekonanie się do odzieży sportowej (i nie mówię tu o obcisłym kombinezonie z milionem nadruków, tylko zwykłych, tanich spodenkach i koszulkach z poliestru), robią po prostu robotę. Przypomniała mi o tym dobitnie moja przedostatnia, całodzienna wyprawa, gdzie musiałem pojechać w cywilnych ciuchach - duży dyskomfort, a poza sezonem jeszcze zmarznąć można.

Na drugim miejscu postawiłbym dwa jednocześnie najtańsze zakupy: lusterko i noski, łącznie niecałe