Może ktoś polecić jakiś GPS na rower? Chodzi mi o coś gdzie będę mógł jechać po śladzie wyznaczonym w aplikacji lub wgrać plik GPX. Cenowo to na początek chciałbym się zamknąć w 400 zł na początek. Oglądałem Igpsport Gps BSC200 lub IGPSport IGS320 ale nie wiem czy są one w najlepszym wypadku znośne bo jakoś mało opinii o nich. #rower #elektronika #sport
@Saub: Z jego starszym bratem IGS520 zjeździłem już 10k km i jak najbardziej polecam, do jazdy po zaplanowanych trasach nic więcej mi nie trzeba, jednak trochę obawiałbym się nawigowania po samych wskazówkach. Nie mam pojęcia, jak to działa w 320, ale 520 niby też oprócz linii pokazuje jakieś strzałki z odległościami, ale najczęściej są to tak bzdurne informacje, że najchętniej bym je wyłączył, żeby nie zaśmiecały ekranu. Takiej opcji niestety
Tydzień temu tak mnie przyprażyło, że skóra mi z rąk schodzi, a wczoraj prawie uszy sobie odmroziłem, bo czapeczki zapomniałem. Kwiecień plecień, wamać...
To już ten czas, aby wrzucić do podsiodłówki coś mocnego na komary, czy kleszcze... Wróciłem totalnie pogryziony, do tego z 5 kleszczy zrzuciłem po drodze ( ͡°ʖ̯͡°) No ale trzeba przyznać, że trasa była sprzyjająco do tego, sporo mokradeł, leśnych bagien i przedzierania się przez zalane drogi.
To uczucie, kiedy chcesz pocisnąć po płaskim, a #wmordewind włącza symulator Alp :) Przynajmniej drogi nieco równiejsze, bo na oleśnickim kierunku zęby można pogubić. No i przypadkiem władowałem się na trasę bike-maratonu w Miękini, na szczęście zdążyłem zwiać ze szlaku, zanim stonka ruszyła :)
Pętelka przez Kąty wypadła dość sympatycznie, od południa do zachodu to imho najlepsze trasy dla płaskoziemców. Twardogóra natomiast - o dziwo - swoją nazwę ma dość mocno skorelowaną z jej wysokością nad poziomem morza, w związku z czym nie powiem, pierwsza połowa dała mi w kość. Generalnie to był najdłuższy mój wypad od pół roku i z pełną świadomością tak być miało, ale
#rower #garmin #wahoo Wiele osób poleca licznik rowerowy edge 530, jednak przeglądając recenzje na yt natrafiłem na gościa co pokazywał, że jeśli zjedzie się ze ścieżki i potem znów wjedzie na właściwy szlak to nawigacja zamiast nadal kierować po naszej trasie do celu to nakazuje zawrócić w to miejsce z którego zjechaliśmy. Czy np wahoo ma taki sam problem? Ogólnie zależy mi na lepszym liczniku niż na sięga iu do telefonu co
@italia__: Jeżeli szukasz czegoś ekonomicznego, zerknij na IGS520 lub jego następcę BSC200. Z tym pierwszym zjechałem już koło 10 kkm i to był strzał w dziesiątkę, bo ceny za markowe nawigacje mocno przekraczały u mnie zdroworozsądkowy budżet na gadżety (sam rower mam niewiele droższy :). Wprawdzie nie mają one pełnych map, a jedynie prowadzą po śladzie, ale mi to w ogóle nie przeszkadza - trasę zawsze planuję wcześniej, a w sytuacjach
I w końcu wpadła setunia! Po podniesieniu siodełka nareszcie poczułem powrót mocy w nogach, nawet #wmordewind na ostatnich kilometrach nie wydaje się już jakoś szczególnie upierdliwy :) Pogoda idealna, więc poleciało trochę cudnych, obornickich szuterków, choć jelczańska trasa też była niczego sobie. Tak to można jeździć! :)
Czy jakiś fachowiec podpowie mi czy jest w Excelu możliwość robienia seryjnych wykresów.
Przykładowo coś takiego jak na zdjęciu (oczywiście danych będzie więcej) i muszę dla każdej z osób zrobić wykres. Tych osób będzie koło tysiąca (jeszcze czekam na dane) i dla każdej musze przygotować raport z wykresem. Będę to ładnie upchać korespondencją seryjną w Wordzie. Ale nigdy nie robiłem masówki wykresów. Da się to jakoś zautomatyzować?
@darandol: VBA jest w stanie pomóc we wszystkim, co robisz w pakiecie office i okolicach. Jeżeli masz jakieś doświadczenie w programowaniu, to nie będzie on dla Ciebie specjalnym wyzwaniem - nagrywarka makr zrobi za Ciebie większość roboty, pozostanie tylko doszlifowanie kodu. Język pewnie może wkurzać brakiem współczesnych rozwiązań, bo to dość archaiczny twór, ale w swoim środowisku po prostu się sprawdza.
Co do samego zadania, to małą pętelką ogarniesz zmianę źródła
Heh, chyba znalazłem przyczynę niespodziewanego spadku mocy. W trakcie ostatniej jazdy zauważyłem, że jakoś dziwnie mi uda pracują, jakby tylko kawałkiem mniej używanego mięśnia. Podniosłem siodełko o centymetr z hakiem i... normalnie inna jazda! Ciężko jeszcze stwierdzić, czy to na pewno to, bo w sumie i końcówka trasy, i zmęczenie po jeździe z poprzedniego dnia, ale w końcu odzyskuję nadzieję na
Mam niekomfortową pozycję na #gravel, wydaje mi się, że kierownica jest za daleko. Myślę o zmianie mostka na jakiś krótszy (już teraz mam 80 mm, więc pewnie będę szukać czegoś 50 mm). Jeździ ktoś z was na takim krótkim? Nie ma problemów? A może jeździ ktoś z mostkiem z wysokim wzniosem? Czy to już gravelowa abominacja? Mam Kross Esker 6.0 w rozmiarze M, ja mam 173 cm i raczej krótkie nogi.
@kaczoor: Za całe 12 zł kupiłem taki adapter, u mnie się sprawdził. Inna sprawa, że organizm musi się przyzwyczaić do tej pozycji - niedługie, ale regularne przejażdżki plus jakieś delikatne rozciąganie mogą pomóc.
cześć, czy bawił się ktoś z Was API REGON? próbuję wykonać kod w VBA, który po numerze REGON zwróci mi następujące dane: -nazwa firmy -NIP -ulica, numer lokalu, kod pocztowy, miejscowość -PKD
zmusić kod żeby pobierał dane po REGON zamiast po NIP jest bardzo prosto, jednak kiedy pobieram dane po REGON nie wiem jak mogę pobrać NIP; tak jakby nie było takiej danej w pobranym xml.
Miała być seteczka przez Oleśnicę, ale #zewszadwind nie dawał szans na zmieszczenie się w dozwolonym czasie i trzeba było przedwcześnie zawrócić. Przestanie kiedyś wiać? :)
W ramach walki z uzależnieniem od setek - nie dokręcałem :) No dobra, czas gonił, a i mocy trochę brakło, żeby szybko oblecieć te kilka kilometrów. Zresztą i tak jakimś cudem wyszło dychę więcej, niż pierwotny plan zakładał. No i wraca stare spostrzeżenie, że wschód jest chyba najsłabiej skomunikowany - tzn. na południu praktycznie każda wiocha jest połączona ze wszystkimi sąsiednimi i można trasy dobierać
22 po mieście z bomblem - trochę był zawiedziony, że nie pobił swoich dotychczasowych 23 km, ale odpuścił dokręcanie wokół bloku i stwierdził, że sezon się dopiero zaczyna i będzie jeszcze okazja :)
Udało się też w końcu machnąć pierwszą setunię w tym roku :) Lekko nie było, wiatr dość przeszkadzał, ale czuć powoli, że nogi zaczynają działać, jak należy. W Mirkowie postanowiłem
@Paczek_w_masle: Lada chwila 10 i tak, jest ambitny - ale tak zdroworozsądkowo, zna swoje granice i wie, że lepiej stopniowo się do nich zbliżać, niż przeszarżować. "Niestety" póki co piłka jest bezdyskusyjnie na pierwszym miejscu i bardzo rzadko daje się wyciągnąć na przejażdżkę, zawsze wybiera boisko :)
Najwyższy czas zacząć spamować nowym Rorschachem :) Dziś chyba pierwszy raz w tym roku #wmordewind nie urwał mi głowy, taki wiaterek jest już całkiem znośny. Nogi powolutku sobie przypominają, że można śmignąć dalej niż po bułki, ale pierwsza setunia w tym roku pewnie jeszcze trochę poczeka. No i zdecydowanie wracam do zwyczaju zabierania w trasę jakiejś konkretniejszej wałówy. Żelka można sobie skubnąć w trakcie jazdy,
To uczucie, kiedy termometr w domu pokazuje 3° i ubierasz się jak zwykle w kożuch, a średnia na trasie wychodzi 18° i podmiejscy cykliści w krótkich spodenkach dziwnie się na ciebie patrzą... Powiedziałbym, że wiosna przyszła, ale jak to ostatnio powiedziałem, to przez kolejny miesiąc nie wyciągnąłem roweru, bo plucha - zatem było tak se :)