Wpis z mikrobloga

Mircy, słuchajcie, co się stało.

Mieszkam od urodzenia w bloku, 7 pięter z wielkiej płyty, niby wybudowany już po upadku Polski ludowej, no ale nadal trochę w tym stylu. Dość długo moim sąsiadem zza drzwi był mój najlepszy kolega, który jednak w czasach gimbazy przeprowadził się gdzie indziej. Mieszkanie wykupił jakiś bankier i około 2 lata temu przerobił na takie typowe klity, wynajmując je dla 5 osób. No i tu zaczynają się schody. Już jakiś czas w jednym z pokoi mieszka Ukrainka. Zauważyłem, że około 4:45 codziennie wychodzi do pracy ( mam okno na wspólny balkon i późno kładę się spać, więc czasem podejrzę, co tam się dzieje ). Wraca chyba około 15, czasem gotuje, co tydzień też odkurza wspólny korytarz i go myje. Pamiętam również, że podczas ostatniej tej prawosławnej Wielkanocy na tym wspólnym balkonie ta Ukrainka siedziała sobie z 2 znajomymi. No generalnie ona tu robi zakupy, sprząta, śpi, po prostu mieszka. Nie wiem już, co o tym wszystkim sądzić.

#ukraina #polska #wojna
  • 60
@gejuszmapkt: kozacko, a ja mam w bloku ukrów w jakimś wynajmowanym mieszkaniu przy parterze, które to ukry drą ryja co weekend, ale przecież wiadomo że to nie wszyscy, więc całe osiedle drze się razem z nimi, żeby nie poczuli się jak w cywilizowanym kraju, tylko jak u siebie.