Wpis z mikrobloga

@spatsi: @Adammik: może mi powiecie, że chcecie żeby produkty, które kupujecie spełniały "normy". Ja tam wolę żeby były jak najlepsze i najlepiej jakby w ogóle się nie psuły (tj. jak najrzadziej) ??

widać lubicie płacić co 2 lata za nowe (znaczy jak się skończy gwarancja) i stracie złotem na prawo i lewo.

Ale albo coraz lepsze i tańsze albo coraz większy badziew spełniający NORMY
@kubusxd: Norma dotycząca tego co może pojawić się na egzaminie maturalnym, która sprawia, że matura w słabej szkole i matura w dobrej szkole niczym się nie różni (a tym samym nie różni się to, czego uczy się młodzież).

@Adammik: Tu jest mowa o ogólnopolskim standardzie i zlikwidowaniu zróżnicowania między tym czego wymagają poszczególne szkoły. Jeśli pan minister decyduje, że na maturze nie mogą pojawić się np. liczby urojone, to szkoły
@franekfm: nawiązujesz do obowiązkowej gwarancji 2letniej. Więc to jest tak, że teraz masz tą gwarancje. Gdyby tego nie było to znaczna większość produktów na rynku miało by pół roku, rok gwarancji (o ile w ogóle), a to tylko dlatego, że w tych czasach nie opłaca się sprzedawać dobrych (w ogóle się nie psujących się, tj. jak najrzadziej) rzeczy.

Gdy wyprodukujesz dobrą rzecz, w akceptowalnej cenie to dość szybko zaspokoisz rynek i
@Vealheim: dla mnie owinny nadal byc egzaminy na studia - matura jest dla mnie absurdalnym sposobem sprawdzania wiedzy (klucze które są często błędne i często zakłamują pewne fakty). Zastanawia mnie również instytucja obowiązkowej matury - dlaczego ktoś kto interesuje się biologią musi zdawać język Polski, albo ktoś kto matematyki nie lubi musi zdawać matematykę? Doprowadza to do patologii gdzie w biol chemach jest 5 języków Polskich a 3 biologie - jest
@kubusxd: Tak, tak - zdolni matematycy z tej szkoły będą mieli 90-100% z matury. Tylko, że przy znacznie wyższym standardzie też mieliby 90-100% i tym czasie mogliby opanować więcej materiału, konkurując o miejsca na najlepszych uczelniach z uczniami innych szkół. A obecnie, nawet jeśli po godzinach (bo na zajęciach porusza się głównie to co będzie na maturze) opanują więcej materiału, to na studiach zaczną z niższego poziomu (bo standard nie przewiduje,
@Vealheim: No ja np. miałem w liceum pochodne, które z materiału wyszły już dobrych parę lat wcześniej. Wszystko zależy od nauczyciela. Czasu jest dużo, kwestia tego jak ten potrafi go wykorzystać. My już praktycznie na początku 3 klasy tylko powtarzaliśmy sobie materiał (a przypominam, że w międzyczasie mieliśmy też pochodne, które na maturze nie są wymagane).

A jeśli ktoś chce się dowiedzieć jeszcze więcej przed przystąpieniem na studia to sposobów na
podczas pisania takiej matury przy wychyleniu się poza klucz masz praktycznie 100% szansy, że odpowiedź nie zostanie zaliczona.


@maciekawski: Możliwe jest otrzymanie dodatkowych punktów za tzw. "walor" gdy przytoczy się jakieś informacje, które wykraczają poza kanon tego co uczeń wiedzieć powinien ;)

Ja takie punkty otrzymałem, co z tego skoro na maturze skupiłem się na poszerzonej analizie jakiegoś wątku problemowego zawartego w temacie zamiast trzaskać miałkie banały pod klucz typu: "w
@cinkek: @Vealheim: @rainkiller:

dla mnie powinny nadal być egzaminy na studia


Byliście kiedyś na studiach? Wiecie jaki przesiew jest na pierwszym roku? Moim zdaniem to całkiem fajne, bo każdy można powiedzieć (w końcu matura jest oczywiście banalna i z tym się zgadzam) dostaje szansę. Jeśli nie będzie potrafił jej wykorzystać to po pierwszym roku wyleci. I to jest moim zdaniem bardziej uczciwe niż jeden głupi egzamin, który z różnych
@-PPP-: tak, kończę aktualnie studia (V rok). u mnie przesiewu na pierwszym roku jakiegoś szczególnego nie było. dopiero na drugim/trzecim/czwartym roku zaczynają się warunki, zdawania po 5 razy etc.