Aktywne Wpisy
Undying +403
Muszę się wyżalić, po niecałych 6 latach w kołchozie udało mi się znaleźć inną pracę, na tym samym stanowisku, w firmie 35km dalej i za stawkę około 3000 brutto większą. Mega się cieszę, ale przełożony dzisiaj o mało mi nie zaje*al za wypowiedzenie xd nasłuchałem się że nie mam co liczyć na podobną kasę tutaj, żebym to sobie dobrze przemyślał, że dojazdy mnie wykończą, że będę tego żałował i że mogłem przyjść
Ryptun +541
Dokoła chlew, chodniki zajęte przez auta, w niektórych miejscach zaczynają się już robić małe dołki i nierówności. Jak wyjeżdżasz to co chwilę trzeba stawać albo cofać, żeby przejechać tym jednym dostępnym pasem. Dodatkowo auta stoją często po obu stronach i nawet osobówką musisz uwazać, żeby o coś nie zawadzić.
No ale urzędnik stwierdził, że tak ma być, bo jakbym mógł normalnie wyjechać z mieszkania, to by mi głupota zaczęła uderzać do głowy i jeździłbym za szybko xD Ciekaw jestam czy jakby obok ich miejsca zamieszkania panował taki syf, też uważaliby, że jest spoko, bo to "uspokaja ruch".
Jeszcze wspomnieli, że to wina dewelopera, bo nie zapewnił miejsc. Tyle, że co mnie obchodzi deweloper, to miasto ma zapewnić brak chlewu na ulicy, bez szukania wymówek. Tym bardziej, że miejsca za szlabanami często są, tylko ludziom nie chce się tam wjeżdzać. Napiszę nawet więcej, spotykam się czasami z sytuacją, gdzie typ wjeżdża za szlaban i tam staje na chodniku, bo ma bliżej, pomimo tego, że kilkadziesiąt metrów dalej jest kilkanaście wolnych miejsc i to czesto tak, że masz kilka po 2-3 wolne miejsca obok siebie.
Ps. A na zdjęciu mój ulubiony punkt tej drogi, gdzie auta stoją do samej krzyżówki i musisz kręcić się tam jak w cyrku jak ludzie wjeżdżają w tą drogę, a inni wyjeżdżają.
#jagodno #berrytown trochę też #wroclaw
A z tym spowolnieniem ruchu to niestety mają trochę racji, jakkolwiek dziwnie to brzmi. Zapewne jest tam bowiem dokładnie taka sytuacja jak na każdym takim osiedlu - jedna grupa mieszkańców, reprezentowana m.in. przez Ciebie, psioczy na auta (które aktualnie stoją tam zgodnie z przepisami), a
a dodatkowa kwestia, że gdyby miejsca parkingowe były obligatoryjnie powiązane z kupowanym mieszkaniem to by też to inaczej wyglądało.
Sytuacja znana na każdym nowym osiedlu i nawet sytuacja z osiedli po drugiej stronie buforowej nikogo nic nie nauczyła.
Generalnie najwięcej tracą na tym właściciele biznesów/lokali usługowych których po prostu wiele osób omija ze
Inna sprawa to to, że:
1. Nie ma dużego wyboru. O ile ktoś nie zarabia 30k na miesiąc to wybiera się najmniejsze zło.
2. Dopóki
Ludzie, wszystko ma swoje granice.
@villager: Dla mnie brzmi trochę jak bajka, bo wspominałem wyżej, że u mnie były ograniczenia i mogłeś kupić miejsce w garazu
@Pan_Czarodziej: Każdy deweloper ma inne zasady, niektórzy wręcz wymagają kupna miejsa. Piszę z pamięci ale chyba trzeba było kupić 40+ na miejsce w garażu a na podwójne 50+