Wpis z mikrobloga

Jeśli czujecie się zażenowani "negowaniem" Katynia czy wielkiego głodu na Ukrainie, to pamiętajcie o tym, że są ludzie, którzy wierzą, że "międzynarodowe żydostwo" sfabrykowało ilość ofiar Holokaustu w celu dyskredytacji ideologii narodowego socjalizmu i jej implementacji w postaci III Rzeszy.

Czy kapitaliści jakiekolwiek narodowości mieliby interes w dyskredytacji Adolfa Hitlera? Nie. Mamy 2 definicje faszyzmu: liberalną i marksistowską. Liberalna (reprezentowana m.in. przez Jasona Stanleya i fundacje Sorosa) skupia się na nacjonalizmie, ksenofobii, antysemityzmie, homofobii, seksizmie i opozycji do liberalnej demokracji. Markiści zaś definiują faszyzm jako totalitarne rządy kapitalistów (bądź partii reprezentującej interesy kapitalistów) - dlatego możemy mówić o faszyzmie nie tylko w Niemczech i Włoszech, ale też w Polsce (sanacja), Hiszpanii (Franko), Chile (Pinochet), Grecji (po II WŚ), Indonezji (Suharto) i wielu państwach Ameryki Łacińskiej.

Jaki jest interes burżuazji? Aby dominowała liberalna definicja faszyzmu, a nie marksistowska. Czy 6 milionów w jakiś sposób porusza tematykę klasową i kompromituje liberalną definicję? Nie. Powiedzenie "był sobie taki człowiek jak Adolf Hitler i zabijał Żydów i dlatego antysemityzm jest zły" w żaden sposób nie zagraża kapitalistom. Dopiero zwracanie uwagi na antykomunizm (przybierający często postać fizycznej likwidacji komunistów, a także syndykalistów i anarchistów) jako najszerszy element faszyzmu ma szansę to zrobić.
#antykapitalizm
  • 5
  • Odpowiedz