Wpis z mikrobloga

Każdy tak się boi że w zimę będzie po 15 stopni w mieszkaniu a ja za dzieciaka każda zimę taką miałem i mam doświadczenie jak sobie z tym radzić. W moim starym domu nie było ocieplenia (dom budowany za komuny i miał dwie warstwy bloczków z przerwą między nimi bo ciężko było w tamtych czasach ocieplenie zrobić, przez chociaż ojciec palił cały czas w piecu to całe ciepło uciekało) Po pierwsze duże 5L butle po wodzie do których będzie się wlewało gorącą wodę, bez nich noc będzie nadzwyczaj ciężka. Takie butelki kładzie się pod nogi i za plecy jak śpimy, tylko trzeba uważać by ich nie dotykać bo kilka razy zdarzyło się poparzyć. Druga rzeczą są maści rozgrzewające. Pamiętam, że za dzieciaka (tak z 4, 5 lat) mama smarowała mnie nimi czasem podczas największych mrozów bo butelki za daleko były mnie i zbyt mnie nie grzały ale po takiej maści zasypiałem od razu. Po trzecie podczas dnia to wiadomo ciepło się ubrać ale wiadomo dzieciak w swoim małym pokoju raczej nie chciał siedzieć w dwóch koszulkach i bluzie, więc w pokoju miałem taki zmyślnie zrobiony "grzejnik" xd Z glinianego garnka, który był ma górze wkładało się pod niego takie małe świeczki wiec jak siedziało się przy biurku i rysowało to faktycznie było czuć ciepełko i nawet grzało to ten mój malutki pokój (pamiętam, że czasem grałem sobie tak ręce dotykając co jakiś czas garnka). No i co wiadomo ciepła herbatka itd. W sumie poyebane, że w wielu mieszkaniach w Polsce taka sytuacja powróci xd #bekazpisu brak #wegiel
#ogrzewanie #mieszkanie #dom #zima
  • 4