Wpis z mikrobloga

@laki1: Ja tam lubiłem zawsze prequele SW. Są inne, owszem (wolę części IV-VI), ale mają swój inny świetny klimat, i są przede wszystkim spójne, czego nie można powiedzieć (w zasadzie nic dobrego) o ep VII-IX. Hobbit też mi nie siadł w porównaniu do LotR którego co któryś rok lubię obejrzeć.