Wpis z mikrobloga

Życzyłbym sobie, żeby marki, które na rynek niemiecki mają lepszą jakość niż dla Polski, miały zakaz wstępu na polski rynek. Na zdjęciu niby zwykła kawa, ale nie, jest to kawa Jacobs (niemieckiego producenta) sprzedawana na rynek niemiecki. Jest ona znacząco lepsza od odpowiednika sprzedawanego w Polsce. Tej polskiej nie kupuję, bo jest po prostu niesmaczna. Taką jak na zdjęciu moja żona dostaje od klientki, której mąż pracuje w Niemczech i jest bardzo dobra. Podobnie jest z wieloma innymi produktami, czekolada Milka, Kinder, chemia do prania, ciuchy itp. Chodzi jednak nie tylko o rynek niemiecki, ale również brytyjski, francuski itp. Znajoma pracowała kiedyś w sortowni jabłek w Holandii, jabłka były dzielona ani te do Europy zachodniej (idealne, beż żadnej plamki) i na te dla Europy centralnej, oczywiście gorsze. Ciekawe w ogóle jak wiele jest obszarów, gdzie otrzymujemy gorszą jakość. Podobno klient z Europy centralnej, jest mniej wymagający, więc otrzymuje gorszą jakość w tej samej cenie XD Trochę mi to przypomina tramwaje tylko dla Niemców i bardzo dziękuję za taką jedność Europy. W ramach UE powinniśmy dążyć do uczciwego i sprawiedliwego partnerstwa, a nie liderowania i wywyższania.

#oswiadczenie #polska #niemcy #europa #gospodarka #ekonomia #ue #uniaeuropejska
pogop - Życzyłbym sobie, żeby marki, które na rynek niemiecki mają lepszą jakość niż ...

źródło: comment_1667478124qVJDO9w6tnt8VEBDVOFKGo.jpg

Pobierz
  • 73
  • Odpowiedz
@pogop: kwestia tego, że te produkty są często produkowane w Polsce i sami sobie plujemy na łeb dodając do takiej nutelli olej palmowy, czy inne gówna tego pokroju
  • Odpowiedz
@pogop: pamiętam swoje oburzenie jak odkryłem że lpp robi kategorie ciuchów i te gorzej skrojone lub nie najlepiej zszyte szly na Polskę powiatową. A pierwszy gatunek bez przebarwień, lepiej zrobiony szedł do dużych miast.
  • Odpowiedz
@pogop: to znajoma miała pracować w wyjątkowej pracy. Polska to największy producent jabłek w Europie i 3 na świecie, a jednak sortujemy je w Holandii i sami sobie wysyłamy gorsze. I to aż 5 tirów miesięcznie to taka jest skala importu miesięcznie xD jak już wymyślasz coś pod tezę to się bardziej postaraj.
  • Odpowiedz
@Dolan: @van-der-staas: @mezosomy: @Tigermass: @zxc21: mam wrażenie że to polacy są uczuleni na olej palmowy. Często kupuję masła orzechowe i na polskich przeważnie jest wielki napis "bez oleju palmowego" za to na zagranicznych nikt o tym nie wspomina a w składzie mają wpisany olej palmowy. Nawet masełko z lidla tej samej marki w polsce jest z jakimś tam utwardzonym olejem roślinnym a w belgii kupiłem z palmowym.
  • Odpowiedz
to znajoma miała pracować w wyjątkowej pracy.


@Papuga_wojtka: to było sporo lat temu. Poza tym nie napisałem, że do Polski, tylko do Europy centralnej. Inna kwestia, że sieci handlowe realizują swoje interesy nawet jeśli miałyby wwozić jabłka do kraju, który jest potentatem w produkcji jabłek.
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Dominikjagoda: mieszkam w Niemczech i napis "ohne Palmöl" na etykietkach jest powszechny.

Często kupuję masła orzechowe i na polskich przeważnie jest wielki napis "bez oleju palmowego" za to na zagranicznych nikt o tym nie wspomina a w składzie mają wpisany olej palmowy.

Może po prostu do Polski sprowadzają te najtańsze, bo na droższe, na których trzeba jeszcze zarobić nie będzie popytu.
  • Odpowiedz