Wpis z mikrobloga

#sysadmin #it #devops #python #naukaprogramowania #servicenow
Załóżmy że macie 7k+ serwerów (90% virtualne i 10% fizyki jakies oraclowe exadata/exalogic i jakies niedobitki)
Jak byście tym zarządzali?
Mamy ansible towera i team ktory tym zarządza niby wystawił nam workflow który umożliwia zrobienie sobie inventory do puszczenia jakiego playbooka/roli ale czasem nie może znaleźć jakiegoś servera wiec zostaje manualne łączenie sie po ssh np przez mRemoteNG i utworzenie sobie własnego inventory. Jak zrobić to tak po "DEVOPSOWEMU" aby miec ciągle wszystkie maszynki i ich stany w obu miejscach np ktos zdecomował server to dodaje do nazwy "OFFLINE"?

Może można to zrobić także od strony servicenow i jego agenta?!
  • 13
np ktos zdecomował server to dodaje do nazwy "OFFLINE"?


@open-alpha: to nie jest zła praktyka, ale automaty wolałbym oprzeć np. na tagach maszyn.
Jeśli team dostarcza Ci niekompletny wkład to w sumie co tu rzeźbić - reklamuj ten wkład, powinien być prawidłowy. Inaczej ta ich praca jest do śmietnika i musisz to zrobić sam od zera.

Baseline to zarzucenie dynamicznego inventory na hypervisor, wtedy masz zawsze aktualny stan maszyn. Jeśli jakieś
no tak robie PRIO 1 VERY HIGH i odbijają gnoje :/ czesto i to juz szybciej na juz to sam sobie zrobie


@open-alpha: No i co ci to przeszkadza? Jak zrobią to zrobią, ty jesteś blokowany i #!$%@?. Jak ktoś wyżej zacznie się interesować czemu macie opóźnienia to może się dobierze ludziom od ansibla do dupy. A może nie ¯\_(ツ)_/¯ Nie próbuj zbawić korpo bo cię zmiecie z planszy xD
@open-alpha: pracowałem z 2k serwerów w tym 1,9k wirtualek — używaliśmy Salta bo Ansible jest potwornie wolny i nie ma automatów fajnych (Salt może reagować na zdarzenia w infrze i sam ogarniać rzeczy potem - nie musisz ręcznie żadnych playbooków odpalać żeby coś poprawić).