Wpis z mikrobloga

@SheenaT: moja gdy mieszkaliśmy na innym osiedlu też chodziła że mną na spacery. Tylko bez smyczy, bo szła przy nodze:D Psa musieliśmy prowadzić na smyczy, kot obywał się bez xd
@SheenaT: jasne, że wyprowadzam. Mam 3 koty, 1 muszę wyprowadzać, jak jest słonecznie, bo królewna chce się turlać na trawce, 2 wyprowadzam w nocy, bo on się w dzień boi, a w nocy jest super, a 3 nie wyjdzie za żadne skarby, tylko patrzy przez okno jak tamte chodzą i się drze. Polecam smycz flexi, jest dużo fajniejsza, a kot może pobrykać sobie. Sąsiedzi się przyzwyczaili, chociaż na początku pukali się
@Patatina: moje są kompletnymi strachajłami, najodważniejsza kotka chyczy na kazdego psa i chce polować na gołębie, raz na spacerze z moją nastoletnią córką wystraszyła się psa, jakoś wyślizgnęła z szeleczek i uciekła na drzewo. Po akcji ratunkowej przez pół roku nie chciała wychodzić na dwór. Teraz ma inne szelki i ją mocniej zapinamy. Kocur się boi wszystkiego i dlatego wychodzi w nocy jak jest cisza i spokój, krążymy wtedy po osiedlu,
@Patatina Ludzie są potencjalnymi głaskaczami lub dawcami przysmaków, więc czasami zaczepiała bezczelnie, szczególnie sąsiadów. Psy różnie, jeżeli były duże i agresywne to właziła na jakieś drzewo albo na mnie, jakieś yorki i inne szczekadełka mijała bez zwracania uwagi.