Wpis z mikrobloga

#ukraina #krakow #wojna #gorzkiezale #rosja

W Krakowie praktycznie codziennie na płycie głównego rynku są "wiece" ludzi z Ukrainy, stoją z głośnikiem i mówią różne rzeczy. Ostatnio przechodzę i słyszę, "JAK MOŻECIE SOBIE TAK ŻYĆ SPOKOJNIE I CHODZIĆ KIEDY U NAS NA UKRAINIE CODZIENNIE GINĄ LUDZIE I DZIECI", nie komentuje tego bo zaraz będę nazwany ruską onucą.
  • 34
  • Odpowiedz
@MonsterKill: @Vanderwill: jest to jak najbardziej zrozumiałe podejście, dla wielu z nich jest to koniec świata, każdego dnia kolejni tracą dom i bliskich. A że my pomagamy? No tak, ale to tak jskbys tłumaczył matce obserwującej tonące dziecko że no przecież rzuciłeś już koło ratunkowe, motorówki nie odpalisz bo bez przesady a w ogóle to potępiasz mięsożerność rekinów ale macie taki układzik, bo jednak ciężko się bez nich obejść. Ludzie
  • Odpowiedz
Codziennie o bodajże 12 i 19/20 są te zgromadzenia. Stoją tam łącznie z 1,5 do 2h, w trakcie przechodzą jeszcze na Stolarską pod konsulaty Niemiec i USA, chwilę tam coś pokrzyczą i pośpiewają i wracają pod Adasia na rynek. I tak praktycznie od wybuchu wojny. Nie mi to oceniać co tam się dzieje, potwierdzam tylko że pojawiają się tam regularnie.
  • Odpowiedz
@tomtom666: glosowali na odpowiedniki pis, konfederacji i innych janukowyczy
moze byli na majdanie?
moze czuli straty od 2014 z donbabwe i luganda?

nie jest to tak, ze nic nie robili
pozdrawiam
  • Odpowiedz
@tomtom666: no nic nie robili, ale tak działa mózg ludzki. Nie możesz się przejmować wszystkim bo byś oszalal, więc filtrujesz. A dla nich to jest bardzo trudny czas. Polacy np dziwią się i wkurzają ze zachód patrzył bezczynnie na poczynania Hitlera. No to tu ejst podobnie z ich perspektywy.
  • Odpowiedz