Wpis z mikrobloga

Hej Mircy spod tagu #szosa #rower, czy jest sens wydawać większe pieniądze na spodenki z wkładką? Obecnie jeżdżę w takich średnich Van Ryselach z Decathlona, ogólnie powyżej przejechanych 50km dupsko boli mnie niemiłosiernie. Podejrzewam, że mam złe siodełko + za dużą ramę, bo wypożyczyłem sobie inny rower i dopiero po 75km coś tam czułem, ale mniej. Teraz pytanie, czy jakbym sobie kupił jakieś super hiper spodenki to czy byłbym w stanie jeszcze poprawić komfort jazdy. Dodam, że ważę ok 85kg przy 175cm, mam lekki bebzon ale dużo ćwiczę na siłce i mam rozbudowane mięśnie. Jestem też ustawiony na bikefitting, żeby dobrać optymalną ramę i siedzisko. Moim celem jest bezbolesne robienie w przyszłym roku ~120km. Inwestować w spodenki czy to ściema? Pozdro
  • 7
@HarrisonFiat: spodenki pomagają, ale no te siodełka to jest pomyłka, ja nie jestem żaden specjalista, ale no musiałem wymienić jakieś super-drogie i polecane siodełko na po prostu miękkie... bo chyba założenie jest takie, że ty masz nie siadać na nim tak całkiem? Nie wiem... daj znać co wykombinujesz, bo miękkie mi utrudnia kontrolę i ociera uda (120kg przy 192cm :D), a te "poprawne" to boli dupsko nawet gdy mam spodenki żelowe...
@HarrisonFiat: Ja na ten przykład nie lubię jeździć z pampersem i to właśnie z nim odczuwam dyskomfort, więc pewnie ile zadów, tyle opinii. Z drugiej strony niesamowitą poprawę odczułem po zmianie siodełka, które swojego czasu impulsywnie nabyłem - żaden pro-sprzęt i za psie pieniądze, ale najwyraźniej idealne wpasowało się w mój odwłok.