Wpis z mikrobloga

@Mozdzierz90: no i ten kościół za to zapłacił czy wożenie choinek to element służby?

Od kilku godzin proszę o jedną konkretną rzecz, której mi nie pokażesz bo dobrze wiesz, że nie powinni tych choinek wozić nawet jeśli to taka drobnostka, że nikt o to nie będzie robił afery

Miałbyś chociaż odrobinę godności żeby więc głupio się nie upierać xD
@powaznyczlowiek: Jest to element służby. Przepis podałem wcześniej zabezpieczenie potrzeb transportowych. Kościół garnizonowy nie musi za to płacić ponieważ jest częścią wojska. Powiedz mi dlaczego nie mieli by tego robić na rzecz kościoła wojskowego, który jest w strukturach wojska.
@Mozdzierz90:

ale wsparcie duchowne jest ważne dla żołnierza i kapelani odgrywają ważną rolę w wojsku


Wojsko to miejsce bardziej zdeprawowane niż najgorsze burdele. Kościół pasuje tam jak pięść do rowu mariańskiego, trepy na msze chodzą tylko jak trzeba zrobić pokazówkę.
Kapelani odgrywają taką rolę, że biorą żołd i w sobotę ksiądz przyjdzie do kaplicy w jednostce, aby odstawić swoje przedstawienie przed oddelegowanymi żołnierzami, którzy najczęściej siedzą tam za karę (tak było
@adamczo faktycznie pomyliło mi się z ewangelickim. Zależy moi znajomi mówili, że jednak na misjach dla niektórych ważne było to żeby można było z księdzem pogadać. Mój pradziadek opowiadał, że na wojnie szybko można było się nawrócić i jednak ta msza była ważna dla wielu osób. Wiadomo wszystko zależy od człowieka. Lobbing biskupa flaszki do tej pory jest skuteczny xd.
@Mozdzierz90:
Mój ojciec był na kilku misjach pokojowych 1982-1996: Liban, Jugosławia, kambodza... Księży ze sobą nie brali, jednak nie przeszkodziło to "korzystać" z misjonarzy bedacych na miejscu (zazwyczaj niepolskich) i każdy chętny mógł zaspokoić potrzeby duchowe.

Owszem, nie należy ignorować potrzeb duchowych w instytucjonalnych miejscach jak szpitale czy wojsko, jednak nie należy przesadzić w drugą stronę i być podporządkowanym hierarchom kościelnym. Problem tkwi w tym, że ordynariat jest rozdmuchany i ma