Wpis z mikrobloga

Pierwsza samotna wigilia w moim życiu, czyli zasadniczo udana ucieczka od tego, co zawsze mnie męczyło, czy wręcz irytowało. Z jednej strony czuję się jak ten memiczny freethinker, który pokazuje fuck'a świętom - Świętom Komercji i Obłudy, ale czuję również jakbym zatoczył w tym wszystkim pełne koło, wewnętrznie chcąc poczuć pewnie naiwną i mocno infantylną radość z przeżywania tych dni, które, jakby nie patrzeć, różnią się trochę od pozostałych dni w roku. Ech... jak żyć...
#wigilia #swieta
  • 3
  • Odpowiedz
  • 0
Też moje pierwsze. Trochę wycieczek emocjonalnych mam, średnio co jakieś 10 minut. Puściłem sobie kolędy. Miałem plan grać w horizon nawet playke kupiłem w tym celu. Ale chyba stary jestem bo mnie oczy męczą. Lev 37. Damy radę miras.
  • Odpowiedz