Od kilku tygodni podejmuję kolejną walkę z depresją. Kilka moich luźnych przemyśleń na teraz: 1. Nie wracać myślami do tego co było. Unikać przeglądania starych zdjęć i dokumentów (z tym mam ogromny problem z racji roboty, ale staram się skupiać tylko na meritum). 2. Nie izolować się od ludzi. Chodzić na wszystkie możliwe imprezy i wydarzenia. Wybierać tramwaj lub autobus zamiast taksówki lub własnego auta. 3. Jeżeli jest tylko taka okazja, to spróbować chociaż zamienić dwa zdania w obcymi np. w sklepie. To trudne, ale ostatnio sama mnie kasjerka w Żabce zapytała o pogodę, widząc jak wchodzę cały w śniegu. 4. Ostatnie na ten moment, ale zdecydowanie najtrudniejsze i najważniejsze: ustawić sobie jakiś cel w życiu. Zacząłem trenować, trochę schudłem i odkładam kasę na remont kapitalny uzębienia. Gdybym jakimś cudem miał więcej kasy, to bym poszedł do szkoły policealnej albo na jakiś kurs (ale nie tańca hehehehe). Za każdym razem gdy przychodzą mi depresyjne myśli staram się myśleć o tym, co jest moim celem.
@truchuo powodzenia Mirku, trzymam kciuki. Od siebie dodam (chociaż już już działasz w tym kierunku) regularną aktywność fizyczna, u mnie wyświechtane bieganie, jakiś stały punkt dnia, na który czasami aż się czeka, chwilowe czyszczenie głowy i jak się człowiek wypoci to jakaś taka mała ulga.
@szarytkarz: tak, coś w tym jest. Wysiłek fizyczny w jakiś sposób poprawia ogólną kondycję - nie tylko fizyczną (wiadomo), ale człowiek wraca jakiś taki pusty z myślami. I to nawet jak przez cały trening o czymś myślę, to mnie to tak potem nie dręczy jakbym robił to samo leżąc w łóżku lub o zgrozo podczas jazdy autem (co mi się zdarzyło wielokrotnie, doprowadzając prawie do wypadku).
@RazDwaOsiem: moja ex to jest bardzo odległa przeszłość, z którą się pogodziłem. Zniszczyłem już dawno pamiątki po niej. Problem mam innego rodzaju z przeszłością - za dużo rozmyślam, co bym wtedy zrobił i gdzie bym dzisiaj był. Albo wspominam jakieś wspólne momenty ze znajomymi, którzy w życiu osiągnęli dużo więcej niż ja. Najgorszy element ze wspomnień to oczywiście niespełnione różowe.
@truchuo: podałbym punkt 5. brzmiący: "Nigdy nie daj sobie wmówić, że twoje uczucia i emocje są nieważne" Trzymam kciuki za Ciebie! Daj nam znać w przyszłości!
@truchuo usuń Mireczku media społecznościowe! One potęgują depresję. Dlaczego? Bo podświadomie chcemy być jak Ci ludzie z obrazków, robić to co oni, osiągnąć to co oni. Często się nie udaje i popadamy w depresję. Mi udało się wyjść z tego gówna i Tobie też tego życzę!
Myślałeś może o sesji z LSD? Mi 2 razy pomogło. Raz zrozumieć, żeby nie walczyć ze światem bo on jest taki jaki ma być. A drugi raz, że te wszystkie wariacje wyborów i decyzji zmieniłyby niewiele bo "problemem" jest to, że jestem mną, a nie gdzie jestem i co mam.
Teoretycznie każdy bąbel dyskwalifikuje oponę, ale nie mogę nie zapytać wykopowych ekspertów. Opony nie mają nawet miesiąca, ale #!$%@?łem się w dziurę tydzień temu. (╥﹏╥) Jeździć obserwować czy na śmietnik? #opony #pytanie #motoryzacja
1. Nie wracać myślami do tego co było. Unikać przeglądania starych zdjęć i dokumentów (z tym mam ogromny problem z racji roboty, ale staram się skupiać tylko na meritum).
2. Nie izolować się od ludzi. Chodzić na wszystkie możliwe imprezy i wydarzenia. Wybierać tramwaj lub autobus zamiast taksówki lub własnego auta.
3. Jeżeli jest tylko taka okazja, to spróbować chociaż zamienić dwa zdania w obcymi np. w sklepie. To trudne, ale ostatnio sama mnie kasjerka w Żabce zapytała o pogodę, widząc jak wchodzę cały w śniegu.
4. Ostatnie na ten moment, ale zdecydowanie najtrudniejsze i najważniejsze: ustawić sobie jakiś cel w życiu. Zacząłem trenować, trochę schudłem i odkładam kasę na remont kapitalny uzębienia. Gdybym jakimś cudem miał więcej kasy, to bym poszedł do szkoły policealnej albo na jakiś kurs (ale nie tańca hehehehe). Za każdym razem gdy przychodzą mi depresyjne myśli staram się myśleć o tym, co jest moim celem.
#przegryw #wychodzimyzprzegrywu #depresja
"Nigdy nie daj sobie wmówić, że twoje uczucia i emocje są nieważne"
Trzymam kciuki za Ciebie! Daj nam znać w przyszłości!
@truchuo:
Myślałeś może o sesji z LSD?
Mi 2 razy pomogło. Raz zrozumieć, żeby nie walczyć ze światem bo on jest taki jaki ma być. A drugi raz, że te wszystkie wariacje wyborów i decyzji zmieniłyby niewiele bo "problemem" jest to, że jestem mną, a nie gdzie jestem i co mam.