Wpis z mikrobloga

Problem polskiego przaśnego katolicyzmu i patriotyzmu wynika z pokolenia naszych rodziców, urodzonych w latach 60-70. To szczyt popularności kościoła w Polsce, który nastąpił w latach 80-90. Kościół wydawał się dla młodych ostoją wolności, sprzeciwu walki z komunizmem, alternatywą dla PRL. Wtedy też nastąpiła Solidarność, powstały religijne mity, księża grali na gitarach, młodzi jeździli do Częstochowy. Następne pokolenie urodzone po 89, dorosło po wejściu do UE. Nastąpiła konsternacja wobec religii i Solidarności, bunt, "przecież to nie jest fajne, tylko śmieszne". Z kolei ludzie urodzeni po 2000 są już wolni. Podstawowym problemem jest dziś to, że ludzie urodzeni w latach 60-70 sprawują dzisiaj w Polsce władzę od prawa do lewa. Nie mogą się pogodzić z tym, że dzisiejsi 15-30-40 latkowie mają kompletnie w dupie ich ideały. Bronią się rękami, nogami i pazurami by zatrzymać swój świat, który odchodzi w niebyt historii.
Stąd też będą bronić JP2, niezależnie od strony politycznej, stąd taki Kwaśniewski wychodzi i mówi, że jest mu wdzięczny. Stąd Morawiecki chce bronić "Kochanego papieża". Po prostu bronią oni swojej tożsamości. Nie dociera do nich to, że młodzi nie chcą o tym nawet słyszeć. Dlatego też w szkołach będzie o Solidarności, o JP2, itp. Byle zatruć umysły młodego pokolenia.

#bekazpisu #polityka #takaprawda #katolicyzm #socjologia #historia
Pobierz a.....o - Problem polskiego przaśnego katolicyzmu i patriotyzmu wynika z pokolenia na...
źródło: ppk2_str47-600x400
  • 23
@antywojo: w Czechach jest zupełnie inaczej. Też byli dotknięci socjalizmem, a jakoś poradzili sobie z tym bez religii. Teraz tam mało kto jest wierzący. Myślę, że oprócz tego co mówisz, naszym piętnem jest właśnie papaj, bo tamte pokolenia budowały swoją tożsamość na tym, że polak został papieżem. Może bez tego nie bylibyśmy teraz tak struci kościołem.
Dodałbym, że tu także chodzi o kalkulację polityczną, bo wybory idą, a te pokolenia, o których wspominasz to najliczniejszy elektorat. A poza tym prawdziwa cnota krytyk się nie boi, więc te "ustawy" o obronie papieża są raz, że śmieszne, a dwa - mogą wywrzeć wrażenie, że jednak coś jest na rzeczy z tym kryciem pedofilów.
@antywojo Nie zapomni o całym przemyśle, który jest budowany na postaci JP2. Ile karier naukowych wyrosło na badaniu myśli i JP2, powstały wielkie ośrodki naukowe, które zajmują się osobą papieża. Wszędzie masz ulice jego imienia. Jakakolwiek rysa na kryształowym wizerunku niszczy postać papieża i skończy się eldorado. Dlatego politycy tak go bronią. Dla kościoła jako instytucji to sprawa, z którą szybko się uporają. Już są głosy z strony kk, że święty też
dzisiejsi 15-30-40


@antywojo: o ile w dużej mierze to jest trafny opis to ten fragment pokazuje, że ty w dupie byłeś i gówno widziałeś skoro wrzucasz do jednego worka ludzi urodzonych w 2008 i 1983 roku... no bez przesady. Prawda jest taka, ze pokolenie co 30-40 lat śmierć papieża i papieża dobrze pamiętają. Nawet przez krótką chwilę nazywano to "pokoleniem JP2". Dlaczego? Dlatego bo dla tych ludzi Kościól był po prostu
w Czechach jest zupełnie inaczej. Też byli dotknięci socjalizmem, a jakoś poradzili sobie z tym bez religii. Teraz tam mało kto jest wierzący.


@frow: tyle, że Czesi byli niewierzący jeszcze wcześniej, a walka z kościołem nie była taka duża jak w Polsce. Nie można porównywać tych 2 rzeczy, przynajmniej nie w tej płaszczyźnie.

Kościół wydawał się dla młodych ostoją wolności, sprzeciwu walki z komunizmem, alternatywą dla PRL.


@antywojo: i to
@antywojo: To co, mają nie uczyć w polskich szkołach o solidarności i JP2? xD
Najważniejsze wydarzenia polityczne w Polsce ostatnich 40 lat i drugie najważniejsze po II wojnie w XX wieku mają być pominięte, bo „młodzi nie chcą o tym słyszeć”? Papaj był ważny dla wielu ludzi i odegrał jednak istotną rolę w walce z komuną - jeśli nawet Kwaśniewski mówi, że jest mu wdzięczny to nie jest to tylko polityczna
@rzuf22: w Czechach antykatolicyzm pojawił się już w XIX w. i był utożsamiany z walką z Austriakami, bowiem kościół katolicki w Czechach był opoką władzy sprawowanej przez ultrakatolickich Habsburgów.
@antywojo: Nie szufladkuj - np. moi rodzice to roczniki 1959 i 1961, a jednak raczej nigdy nie byli zbytnio wierzący, mimo że w 1978 tak jak ogół Polaków dali się porwać narodowej euforii wywołanej objęciem przez Wojtyłę papieskiego tronu, a później wzięli ślub kościelny i ochrzcili mnie, głównie z powodu nacisku rodziców mojej mamy, będących zdecydowanie bliżej KK. Choć akurat moi rodzice mają wyższe wykształcenie i pochodzą z dużych miast, więc
@frow:

w Czechach jest zupełnie inaczej. Też byli dotknięci socjalizmem, a jakoś poradzili sobie z tym bez religii


Czesi mają zupełnie inną historię relacji z katolicyzmem.
W czasie rodzenia się nacjonalizmów ich zaborca był mocno katolicki, a kościół był proimperialną tubą propagandową. Wcześniej wielokrotnie próbowali odejść od katolicyzmu, najpierw husytyzm później reformacja, co kończyło się wojnami religijnymi w których wrogowie zewnętrzni siłą próbowli narzucić katolicyzm Czechom. Udało się to w wojnie